Zimna Zośka
Niedziela, 15 maja 2016
· Komentarze(0)
Kategoria 01. Wycieczki
Wojtek zaproponował niedzielną rajzę. Motywacji nie miałem za wiele: po pierwsze w sobotę cały dzień na nogach, po drugie "zimni ogrodnicy", a w zasadzie zimna Zośka. To ona wypadała w niedzielę.
Przysłowiowa zimna Zośka nie zawiodła. O 8:00 było 8 st. C, a w najcieplejszym momencie dnia zanotowałem 12 st. C.Spotykamy się o 9:30 w Mikołesce. Taki był plan, bo obydwoje mieliśmy problemy, by zdążyć. Po krótkiej naradzie ruszamy w stronę Kotów, gdzie spotyka nas drobny deszczyk.
Nie zniechęcamy się, jedziemy dalej w stronę Odmuchowa. Tam przystanek przy Stawie Borowiany.
Staw Borowiany
Dalej uderzamy w stronę Kielczy, by przejechać wzdłuż Małej Panwi obszaren Natura 2000
Tak blisko, jednak w życiu w tym rejonie nie byłem. Na efekty nie trzeba wiele czekać. Chwilę kluczymy po lesie, wyjeżdżając w miejscu, gdzie nie planowaliśmy się znaleźć. Zmiana planów i jedziemy dalej.
W centrum Krupskiego Młyna obserwujemy zacięte zawody przyszłych maratończyków :)
Następnie trasa wiodła głównie szosą do Celiny, gdzie uzupełnialiśmy energię potrzebą na powrót do domu.
Od Celiny najprościej, jak tylko można - wg posiadanej wiedzy.
Super wyprawa, fajny dystans. Do pełni szczęścia brakło jedynie tych kilometrów do setki, no i może kilku stopni Celsjusza.