Pożegnanie z MTB
Sobota, 24 lutego 2018
· Komentarze(2)
Kategoria 00. Treningowo
Stało się, przyszedł moment, gdy trzeba dokonać pewnych zmian. Dzisiaj wybieram się na ostatnią rundę moim dzielnym MTB - Kross Hexagon V8 z 2011r.
Z fabrycznej konfiguracji pozostały już w zasadzie serce roweru, a więc rama oraz kierownica. Reszta sukcesywnie wymieniana, z drobnymi Upgrade'ami. Na rowerze pokonałem niemal 21 tys. km. Zawsze będzie mi się kojarzył z Pierwszą setką, kilometrami pokonanymi ze śpiącym malutkim Mikim w foteliku, Ścianą wschodnią, pierwsze (i jedyne jak dotąd) 200 km na MTB, rajdy na orientację oraz licznymi magicznymi wyprawami (Przełęcz Okraj, okolice Karpacza - rodzinnie oraz solo, Biebrzański Park Narodowy, ...).
Ruszam z planem przejażdżki lasami. Tempo niezbyt wysokie. Jadę ostrożnie - pod cienką warstwą śniegu przeważnie jest lód.
Panowie zaczęli wycinkę pod S11. Ciekawe, czy będzie podobnie jak z aktualnie budowanym odcinkiem A1, który wycięty był już jakiś czas temu i zdążył niemal zarosnąć ;). Jak rozumiem wycinka i zdobycie drewna kusi.
Dwukrotnie łapie mnie śnieżyca, wtedy od razu temperatura spada (a ta odczuwalna jeszcze bardziej).
Na szczęście całą trasę udaje się pokonać bez większych problemów, chociaż było kilka dłuższych wybronionych poślizgów.
Z fabrycznej konfiguracji pozostały już w zasadzie serce roweru, a więc rama oraz kierownica. Reszta sukcesywnie wymieniana, z drobnymi Upgrade'ami. Na rowerze pokonałem niemal 21 tys. km. Zawsze będzie mi się kojarzył z Pierwszą setką, kilometrami pokonanymi ze śpiącym malutkim Mikim w foteliku, Ścianą wschodnią, pierwsze (i jedyne jak dotąd) 200 km na MTB, rajdy na orientację oraz licznymi magicznymi wyprawami (Przełęcz Okraj, okolice Karpacza - rodzinnie oraz solo, Biebrzański Park Narodowy, ...).
Ruszam z planem przejażdżki lasami. Tempo niezbyt wysokie. Jadę ostrożnie - pod cienką warstwą śniegu przeważnie jest lód.
Panowie zaczęli wycinkę pod S11. Ciekawe, czy będzie podobnie jak z aktualnie budowanym odcinkiem A1, który wycięty był już jakiś czas temu i zdążył niemal zarosnąć ;). Jak rozumiem wycinka i zdobycie drewna kusi.
Dwukrotnie łapie mnie śnieżyca, wtedy od razu temperatura spada (a ta odczuwalna jeszcze bardziej).
Na szczęście całą trasę udaje się pokonać bez większych problemów, chociaż było kilka dłuższych wybronionych poślizgów.