Sudety rodzinnie

Sobota, 20 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Dzisiaj czas na kolejny rodzinny, rowerowy wypad z Karpacza. Ostania trasa na Przełęcz Okraj dała się we znaki, dlatego dzisiaj planujemy trasę mniej wymagającą :).

W Miłkowie czeka na nas pierwsza "atrakcja" - dom do góry nogami. Na Mikim nie wywarł większego wrażenia, na nas tym bardziej..
Nie zwlekamy, jedziemy dalej. Chcemy jak najszybciej uciec z głównej drogi, aby skierować się czarnym szlakiem w stronę Jeleniej Góry. Oczywiście oznaczeń nie widzimy, jednak nawigujemy wg mapy - okazuje się, że dobrze.  Za ok. 3 km pierwsze oznaczenie szlaku. Rucha znacznie mniejszy, jest okazja przyjrzeć się lokalnej zabudowie. Niestety niektóre piękne budynki niszczeją..



Po chwili odwiedzamy pałac na wodzie.



Po 20 km dojeżdżamy do Jeleniej Góry. Kręcimy chwilę po pięknych uliczkach.


Chwilę później zaprowadzam Lucynę o Mikiego do znanej mi już Pierogarni z gitarą i piórem. Dzisiaj rozkoszuję się pierogami z truskawkami :)



Po pysznym obiedzie, na rynku znajdujemy obficie zaopatrzoną pijalnię kawy.



Nic nie stawia na nogi tak, jak dobra kawa:



Wyjeżdżając z miasta, odwiedzamy lotnisko. Miki miał okazję zobaczyć kilka startów i lądowań dwupłatowców oraz szybowców ;). Z tego wrażenia nie wyjąłem telefony, aby szczelić fotę.

Dalej kierujemy się już w stronę Karpacza.


Pałac w Mysłakowicach.

Dojeżdżając bocznymi drogami do Karpacza, ukazuje nam się piękna panorama Karkonoszy.



Kończymy rajzę około 19-tej.

To niestety ostatnia wycieczka rowerowa w trakcie tego urlopu. Tereny do kręcenia są rewelacyjne. Szkoda tylko, że miejscami oznaczenia szlaków pozostawiają wiele do życzenia, no i oczywiście bikerów jak na lekarstwo.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ceobs

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]