Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2019

Dystans całkowity:1309.88 km (w terenie 423.00 km; 32.29%)
Czas w ruchu:55:50
Średnia prędkość:23.46 km/h
Maksymalna prędkość:54.72 km/h
Suma podjazdów:5479 m
Maks. tętno maksymalne:179 (94 %)
Maks. tętno średnie:144 (76 %)
Suma kalorii:27098 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:50.38 km i 2h 08m
Więcej statystyk

Ucieczka do lasu

Niedziela, 30 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Jest potwornie ciepło - uciekam przed słońcem do lasu. Jednak tam również skwar daje się we znaki. Korba jakby ołowiu - mam wrażenie, że rower waży z 20 kg.

Mikołeska

Piątek, 28 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Tlenowo.

Mikołeska

Czwartek, 27 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Ponownie Mikołeska - przejazd tlenowy leśnymi duktami.

Mikołeska

Środa, 26 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Powtórka wczorajszego przejazdu - spokojna tlenowa jazda.

Mikołeska

Wtorek, 25 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wieczorny przejazd przez Mikołeske - bez szaleństw.

Polowanie na KOMy

Niedziela, 23 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Polowanie na KOMy bez KOMa. Na dwóch segmentach zaliczyć 2 i 3 pozycję :).
Reszta trasy tlenowa.

Do Babci

Sobota, 22 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wieczorem Ciocia wyjeżdża do siebie, zatem jadę do Babci pożegnać się. Po drodze zgarniam jednego PRa, reszta to spokojna, tlenowa jazda.

Polowanie na KOMy

Piątek, 21 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Przed jazdą wybieram segment do ataku Lubocz - Mikołeska. Udaje się zrobić wynik  - mam KOMa :).

Powrót raczej spokojny.








Kaczki uciekają ;)

Krywałd i ucieczka przed burzą

Czwartek, 20 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 01. Wycieczki
Po śniadaniu zabieramy się całą ferajną na rowery. Obiad w postaci kotlecików, kanapek, warzyw i owoców ładujemy do sakiewki podsiodłowej i kierujemy się do Krywałdu.





Szybko docieramy na miejsce, gdzie Miki od razu znajduje dla siebie zajęcie - a my regeneracja.



Po około godzinie słyszymy pierwsze wyładowania atmosferyczne, nagle niebo zachodzi ciężkimi chmurami. Nie zdążyliśmy nawet zjeść, a trzeba wracać - szkoda, że tak krótko.



W drodze powrotnej w zasadzie do Mikołeski cały czas goni nas burza. Na szczęście przechodzi bokiem i spokojnie wracamy do domu.