Krywałd i ucieczka przed burzą
Czwartek, 20 czerwca 2019
· Komentarze(0)
Kategoria 01. Wycieczki
Po śniadaniu zabieramy się całą ferajną na rowery. Obiad w postaci kotlecików, kanapek, warzyw i owoców ładujemy do sakiewki podsiodłowej i kierujemy się do Krywałdu.
Szybko docieramy na miejsce, gdzie Miki od razu znajduje dla siebie zajęcie - a my regeneracja.
Po około godzinie słyszymy pierwsze wyładowania atmosferyczne, nagle niebo zachodzi ciężkimi chmurami. Nie zdążyliśmy nawet zjeść, a trzeba wracać - szkoda, że tak krótko.
W drodze powrotnej w zasadzie do Mikołeski cały czas goni nas burza. Na szczęście przechodzi bokiem i spokojnie wracamy do domu.
Szybko docieramy na miejsce, gdzie Miki od razu znajduje dla siebie zajęcie - a my regeneracja.
Po około godzinie słyszymy pierwsze wyładowania atmosferyczne, nagle niebo zachodzi ciężkimi chmurami. Nie zdążyliśmy nawet zjeść, a trzeba wracać - szkoda, że tak krótko.
W drodze powrotnej w zasadzie do Mikołeski cały czas goni nas burza. Na szczęście przechodzi bokiem i spokojnie wracamy do domu.