Poszukiwacze..
Niedziela, 29 marca 2015
· Komentarze(5)
Kategoria 01. Wycieczki
Od tygodnia walczę z infekcją gardła, której nabawiłem się przy okazji ochłodzenia w zeszły weekend. Wstępne założenia przewidywały brak aktywności rowerowej przez najbliższe dni, jednak całkiem ładna pogoda w sobotę pomimo nieciekawych prognoz skusiła mnie do rozważenia krótkiej rajzy. Do tego Wojtek zaproponował próbę odnalezienia ukrytego "coś", co na grupie Leśnej Rajzy na FB opublikował Sławomir, pozostawiając jakiś przedmiot dla poszukiwacza, który go odnajdzie.
Mając ze sobą wszystkie dane (tzn. powyższe współrzędne) postanawiamy spróbować :
Umawiamy się na Jeziorze Chechło-Nakło. Jestem parę min. przed czasem, więc korzystając z okazji robię fotę nowym oponom:
Już po tych 8 km widzę różnicę w poruszaniu się w terenie. Przyczepność, komfort jazdy, kontrola oraz masa to plusy nowych Schwalbe Rocket Ron 26x2,1. Poza tym są znacznie większe od poprzednich Continental Double Fighter II 26x1,9. Wsiadając na rower miałem wrażenie, że jadę 10 cm wyżej :). Wrażenia mega pozytywne. Poprzednie nie były złe, idealne do rekreacyjnej jazdy. Jednak w cięższych warunkach, co pokazała ostatnia wyprawa na MTB do Celiny nie były w stanie zapewnić odpowiedniej przyczepności.
Dokładnie o czasie przyjeżdża Wojtek:
Teraz już we dwójkę kierujemy się leśnymi ścieżkami w stronę skarbu. Po drodze zastanawiamy się co może być ukryte.
W miarę szybko, nawet wydłużając trasę, żeby pokonać kilka km docieramy na miejsce - jest bajeczne:
Zostawiając rowery szukamy w pobliskim terenie. Poddajemy się po 45 min poszukiwań. Niestety nie jesteśmy w stanie znaleźć schowanego "coś" mimo zlokalizowanego obszaru. Zadania nie ułatwiał minimalny zasięg paraliżujący mega komputery kieszonkowe - smartphony.
Udajemy się prosto do zatopionej kopalni rud żelaza w Bibieli:
Od kopalni kierujemy się już prosto do domu, która to droga pozwala mi przetestować w różnych warunkach nowo założone oponki.
Mając ze sobą wszystkie dane (tzn. powyższe współrzędne) postanawiamy spróbować :
Umawiamy się na Jeziorze Chechło-Nakło. Jestem parę min. przed czasem, więc korzystając z okazji robię fotę nowym oponom:
Już po tych 8 km widzę różnicę w poruszaniu się w terenie. Przyczepność, komfort jazdy, kontrola oraz masa to plusy nowych Schwalbe Rocket Ron 26x2,1. Poza tym są znacznie większe od poprzednich Continental Double Fighter II 26x1,9. Wsiadając na rower miałem wrażenie, że jadę 10 cm wyżej :). Wrażenia mega pozytywne. Poprzednie nie były złe, idealne do rekreacyjnej jazdy. Jednak w cięższych warunkach, co pokazała ostatnia wyprawa na MTB do Celiny nie były w stanie zapewnić odpowiedniej przyczepności.
Dokładnie o czasie przyjeżdża Wojtek:
Teraz już we dwójkę kierujemy się leśnymi ścieżkami w stronę skarbu. Po drodze zastanawiamy się co może być ukryte.
W miarę szybko, nawet wydłużając trasę, żeby pokonać kilka km docieramy na miejsce - jest bajeczne:
Zostawiając rowery szukamy w pobliskim terenie. Poddajemy się po 45 min poszukiwań. Niestety nie jesteśmy w stanie znaleźć schowanego "coś" mimo zlokalizowanego obszaru. Zadania nie ułatwiał minimalny zasięg paraliżujący mega komputery kieszonkowe - smartphony.
Udajemy się prosto do zatopionej kopalni rud żelaza w Bibieli:
Od kopalni kierujemy się już prosto do domu, która to droga pozwala mi przetestować w różnych warunkach nowo założone oponki.