Garb Tarnogórski
Wychodzę po 11-tej. Wiatr ma być południowo-wschodni i z racji tego, że nie mam pomysłu na podróż N-S kieruję się wpierw na wschód - cel Garb Tarnogórski, czyli trochę wzniesień. Najpierw delikatnie przez Bobrowniki, nieopodal zabytkowej kopalni w kierunku Radzionkowa. Tam krótki postój przy Centrum Deportacji Górnoślązaków do ZSSR w 45.
Dalej szybka wizyta w Piekarach Śląskich i kieruję się w stronę Rogoźnika. Tam wstępnie po przybiciu pieczątki nad zalewem zamierzałem odbić na północ w kierunku lotniska.
Niestety "wewnętrzna nawigacja" zaszwankowała i znalazłem się w Wojkowicach :/. OK postanawiam nadrobić kilka km i dalej trzymać się planu, czyli podjechać na lotnisko. Krótka analiza mapy (zdjęcie mapy Wyżyna Śląska w telefonie :) ) i ustalam trasę. Przy kościele Św. Antoniego Padewskiego
skręcam w stronę Strzyżowic, gdzie ostatecznie popełniam błąd i za wcześnie skręcając w lewo trafiam z powrotem do Rogoźnika - k...wa! No trudno. OK, jadę w stronę lotniska, nic mnie nie zatrzyma :) . Mijam ponownie zalew Rogoźnik (tym razem jadąc pomiędzy dwoma zbiornikami, gdzie niemal wpadam na chłopaka wyskakującego mi pod koła roweru).
Potem w kierunku Zendka, jednak z racji dłuższej trasy postanawiam nie jechać już do samego lotniska i skręcam w Ożarowicach stronę Brynicy.
Powrót najkrótszą i najszybszą drogą przez Nakło Śląskie i Nakielską w TG.
Trochę podjazdów było, w sumie ponad 500 metrów w pionie, więc zamieszczam profil trasy:
Może trudno będzie się nim "uczesać", ale zawsze ;)
Dzisiaj na trasie spotkałem wielu kolarzy, widać że wraz z poprawiającą się aurą coraz więcej amatorów kolarstwa postanawia przewietrzyć swoje szosy :).