Udało się. Ostatnia rajza AD 2016 zaliczona w sylwestra :)
Na początku udałem się wprost do Roweroteki, ustalić szczegóły wymiany/upgrade'u w zasadzie całego napędu - będzie komplet Deore + łańcuch XT ;). Zobaczymy, jak się będzie sprawować. Przy okazji zamówiłem bagażnik pod sakwy oraz od razu udało mi się kupić w fajnej cenie sakwy Crosso.
Jazda tą samą trasą co ostatnie treningi. Warunki idealne! Nocny mróz sprawił, że delikatnie podmokła gleba nadal była zamrożona - wprost przelatywało się po leśnych dróżkach.
Pod koniec trasy mała niespodzianka:
Ostatni dzień roku to zawsze okazja do podsumowań. Jeżeli chodzi o mój rowerowy rok, wyglądał mniej więcej tak:
Mam nadzieję, że nie jest to ostatnie kręcenie tego roku - celuję jeszcze w sobotę. Jak będzie zobaczymy.
Udaję się na leśne dukty. Wpierw chciałem sprawdzić teren, słyszałem relacje innych bikerów, że w lesie jest nieciekawie. Nawet podczas ostatniej jazdy na mniej uczęszczanym odcinku było ślisko. Tymczasem jestem mile zaskoczony. Trasa przebiegła bez większych problemów, oczywiście nie jedzie się tak płynnie, jak latem. Tempo również mniejsze z uwagi na to, że nie chcę się (mocno) spocić.
Święta. A więc rozpoczynając od kolacji wigilijnej jazda na maksa - jeżeli chodzi o wchłanianie wszystkiego, co znajdzie się na stole.
Pod choinką, miła niespodzianka od żony :)
Multitool od Crankbrothers - m17
Dzisiaj rano widzę okienko do jazdy. Trzeba skorzystać, tym bardziej, że w zasadzie nie ma już oznak ostatniego przeziębienia. Postanawiam jechać głównie asfaltem. Wybieram jednak górala, gdyż w szosie mam do tej pory niezreperowanego kapcia.
Warunki są idealne - 7 st. C, słaby wiatr. Przydałoby się jeszcze słońce, jednak nie narzekamy. Jadąc w lesie, na mniej uczęszczanych odcinkach trzeba uważać - miejscami nadal jest ślisko.
Warunki atmosferyczne takie sobie. Kojarzę, że w zeszłym roku były znacznie lepsze o tej porze roku. Jednak nie narzekamy, da się jechać.
Sama podróż strasznie nostalgiczna - bezsilność, beznadziejność, bezwład, zrospaczenie, po prostu smutek. Niestety przychodzą takie dni, kiedy chce się kręcić jak najdalej od cywilizacji, nie ze względu na krajobraz, ale żeby przypadkiem kogoś nie spotkać. Jak tylko mam okazję uciekam w las, gdzie było w miarę wilgotno - czytaj -> mała szansa na spotkanie kogokolwiek.
Błotniki (koszt chyba 25 zł) okazują się najlepszą inwestycją tego roku.
Do Babci dojeżdżam po ok 1h 20 min. Rozmawiamy przez jakiś czas pijąc kawę...
Dni są krótkie, więc czas się zbierać do drogi powrotnej. Powrót głównie pod wiatr, kolejny powód do kolekcji, aby "schować się" w lesie.
Krótka przerwa w Mikołesce przy miejscowym sklepiku. Dowiaduję się, że dzisiaj przede mną było tutaj jedynie dwóch bikerów.
W ostatnich dniach pogoda nie rozpieszczała, dlatego dzień bez opadów i z przejaśnieniami przyjmuję w ciemno. Tak też było dzisiaj. Wychodzę zatem na krótką trasę aby pokręcić trochę po lesie i przetestować wymienioną już jakiś czas temu obręcz przedniego koła w MTB. Do wymiany tylnej zostałem zmuszony. Po kilku tygodniach od jej wymiany zauważyłem w przedniej obręczy jakby pęknięcie. Pewny nie byłem, jednak mając na uwadze przyszłoroczną wyprawę (o niej pewnie wspomnę niedługo w planach na 2017 r.), postanowiłem przezornie wymienić. Wrażenia bardzo pozytywne. Podobnie jak w przypadku tylnej, od razu widzę różnice w sztywności koła. No i nowa obręcz jest o całe.. 20 g lżejsza ;).
Wracając do dnia dzisiejszego. Jest ok. 0 st. C, praktycznie bezwietrznie. Jadę leśnymi duktami.
Po drodze do Mikołeski spotykam jednego biegacza. Ani jednego bikera. W lesie miejscami było ślisko. Początkowo jadę zachowawczo - dawno nie maiłem okazji jazdy w takich warunkach. Jednak po kilku kilometrach czuję się jak ryba w wodzie. Wiem na co mogę sobie pozwolić.
Z Mikołeski wracam drogą niby asfaltową. Jest ona w tragicznym stanie - większość odcinka pokonuję poboczem.. Następnie od Boruszowic kolejny odcinek przez last, dalej asfaltem do domu.
Super wycieczka, warunki idealne, biorąc pod uwagę ostatnie dni.
Rekordy:
Najdłuższy dystans w ciągu dnia 233,52 km 10.06.2018
Najdłuższy dystans w ciągu m-ca 1 629,23 km 07.2018
Najdłuższy dystans w ciągu roku 7 816,04 km 2017
Największe przewyższenie/wycieczka 1 911 m 2.05.2019
Największa śr, pręd. Pow.100 km 27,84 km/h 26.08.2017
Największa śr, pręd. 50-100 km 28,31 km/h 13.06.2015
Największa śr, pręd. 30-50 km 30,92 km/h 07.08.2018
Prędkość max 71,2 km/h 18.08.2018