Krupski Młyn

Niedziela, 1 marca 2015 · Komentarze(2)
Kategoria 01. Wycieczki
Dzisiaj jadę do Krupskiego Młyna. Wiem z prognozy, że będzie wiało i wiem doskonale, jaki będzie kierunek wiatru. Powrót zapowiada się ciężki (mam jednak w zapasie warianty trasy).

Wpierw postanawiam dłuższą drogą przez Wielowieś i Kielczę wjechać do Krupskiego Młyna od strony osiedla W-70. Jak zwykle odcinek w kierunku Zbrosławic traktuję jako rozgrzewkę. Jak się okazuje wiatr zamiast południowego jest południowo-zachodni (a może nawet zachodni) i droga przez Wilkowice aż do Księżego Lasu to walka z wiatrem. Następnie skręcam w prawo w kierunku Wojski, teraz wiatr trochę pomaga :). To jest to! 35 km/h, 40 km/h na prostej - bez problemu. Na segmencie Księży Las- Jasiona notuję śr. 31,8 km/h i miejsce 21/47. Dalej od Wojski do Wielowsi droga jest już nierówna (przynajmniej jak na opony 700x23) więc jadę ostrożnie. Od Wielowsi kieruję się na wojewódzką w stronę Kielczy, gdzie popełniam krótki odpoczynek. Uzupełnienie płynów, cukrów i ruszam dalej.
Wjeżdżam do Krupskiego Młyna, przejeżdżam przez "Oczko" i robię fotę Mostowi Wiszącemu (w 2014 nazwanemu Mostem Przyjaźni). Niestety w domu zauważam, że mój super telefon go nie zapisał lub po prostu nacisnąłem "Wstecz" zanim on 'zaczaił', że ma zrobić fotę. Krótka wizyta na ul. Powstańców Śląskich i kieruję się w stronę ronda, gdzie focę Dwór Prawdzica (dawne Kasyno)
Dwór Prawdzica (dawne Kasyno)
Od razu wracają wspomnienia z sekcji szachowej, rozgrywek w tenisa stołowego i bilarda w GOK ;)
Dalej w kierunku Ziętka, zajeżdżam na cmentarz.

Kaplica cmentarna w Krupskim Młynie
Kaplica cmentarna w Krupskim Młynie

Zbieram się do drogi powrotnej. W miarę upływu dnia wiatr miał być coraz mocniejszy. I był. Pozostało mi zmierzyć się z nim. Zaczynam spokojnie, gdyż wiem, że czekają mnie otwarte fragmenty. Do Tworoga nie było najgorzej. Krótka przerwa na banana i herbatkę. Postanawiam, że do Brynka podejmę decyzję, czy jechać '11', czy też w Brynku skręcić na Połomię. Ruch jest jednak stosunkowo niewielki, wybieram więc '11'. Zrywy wiatru wyhamowywały mnie z 30 do 20 km/h. Po kilkunastu km walki z wiatrem docieram do domu. Jak się okazuje ponownie w ten weekend notując rekord na śr. pr. na dyst. 50-100 km, który wynosi od dzisiaj 25,04 km/h


Komentarze (2)

wiało, wiało nawet w lesie odczułem.

Wojciech 19:17 środa, 4 marca 2015

Teraz to już wiem jak się nazywa ten budynek, gdzie sobie siedzi skrzypek :)

szczypiorizka 19:56 wtorek, 3 marca 2015
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jlrek

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]