Niedzielne familijne rajzowanie
Niedziela, 24 lipca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria 01. Wycieczki, .z Mikołajem
Dzisiaj wyjeżdżamy całą rodzinką na leśne dukty. W planach całodniowa wycieczka.
Ruszamy o 11:00, kierując się w stronę 3 stawów, nieopodal Połomii. Jakieś 2 m-ce temu Maciek pokazał mi tą drogę, jednak na odcinku chyba 5 km było kilka skrzyżowań. Na jednym z nich (wydaje się, że na jednym z ostatnich) popełniłem błąd i wyjeżdżamy na trasę LU biegnącą od krajowej 11-tki do Połomii. Na szczęście wiem, gdzie należy skręcić, aby dotrzeć do wyznaczonego celu.
Nad jeziorkiem robimy wspólną focię z rąsi.
Jedziemy dalej w kierunku Krupskiego Młyna, korzystamy oczywiście głównie z leśnych dróg.
W Krupskim Młynie odpoczywamy na placu zabaw - nie tylko MIki ma frajdę.
Po odwiedzinach najbliższych, kierujemy się w stronę Piłki, gdzie u Celiny posilamy się przed powrotem do domu.
Wracamy przez Mikołeskę, w zasadzie stałą już trasą.
Miki fajnie zniósł trudy podróży, to jego drugi najdłuższy wypad rowerowy.
Ruszamy o 11:00, kierując się w stronę 3 stawów, nieopodal Połomii. Jakieś 2 m-ce temu Maciek pokazał mi tą drogę, jednak na odcinku chyba 5 km było kilka skrzyżowań. Na jednym z nich (wydaje się, że na jednym z ostatnich) popełniłem błąd i wyjeżdżamy na trasę LU biegnącą od krajowej 11-tki do Połomii. Na szczęście wiem, gdzie należy skręcić, aby dotrzeć do wyznaczonego celu.
Nad jeziorkiem robimy wspólną focię z rąsi.
Jedziemy dalej w kierunku Krupskiego Młyna, korzystamy oczywiście głównie z leśnych dróg.
W Krupskim Młynie odpoczywamy na placu zabaw - nie tylko MIki ma frajdę.
Po odwiedzinach najbliższych, kierujemy się w stronę Piłki, gdzie u Celiny posilamy się przed powrotem do domu.
Wracamy przez Mikołeskę, w zasadzie stałą już trasą.
Miki fajnie zniósł trudy podróży, to jego drugi najdłuższy wypad rowerowy.