Mroźny weekend
Niedziela, 8 stycznia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Ten weekend był ekstremalny jeżeli chodzi o temperatury, biorąc pod uwagę dotychczasowe temperatury tej zimy. Jednak gdy na termometrze temperatura wzrosła do okolic -10 st. C postanowiłem wyjść pokręcić.
Wybór padł na trasę, z której miałem parę awaryjnych wyjść. A więc mogłem w kilku miejscach skrócić planowaną trasę, jeżeli temperatura wygrałaby ze mną, bądź rowerem. Słyszałem opowieści o zanikających hamulcach - zamarznięty olej w układzie (?). Ale mnie w pierwszej fazie przytrafiło się coś innego. Mianowicie manetki straciły kontakt z przerzutkami :). Po prostu jakby nie było linki łączącej manetkę z przerzutką. Dopiero po kilku próbach zaczynały działać.
Po 5 km sytuacja wraca do normy. Mogłem się skupić na jeździe.
Wybrałem mniej uczęszczane drogi, jednak mimo wszystko natrafiałem na miejsca, gdzie musiałem schodzić z roweru - lód. Nie chciałem ryzykować wywrotki.
Wybór padł na trasę, z której miałem parę awaryjnych wyjść. A więc mogłem w kilku miejscach skrócić planowaną trasę, jeżeli temperatura wygrałaby ze mną, bądź rowerem. Słyszałem opowieści o zanikających hamulcach - zamarznięty olej w układzie (?). Ale mnie w pierwszej fazie przytrafiło się coś innego. Mianowicie manetki straciły kontakt z przerzutkami :). Po prostu jakby nie było linki łączącej manetkę z przerzutką. Dopiero po kilku próbach zaczynały działać.
Po 5 km sytuacja wraca do normy. Mogłem się skupić na jeździe.
Wybrałem mniej uczęszczane drogi, jednak mimo wszystko natrafiałem na miejsca, gdzie musiałem schodzić z roweru - lód. Nie chciałem ryzykować wywrotki.