Niedzielny trening - wietrznie
Niedziela, 19 marca 2017
· Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Pierwotne plany zakładały MTB, jednak wczorajszy tryumf Kwiato zmienił je diametralnie. Mimo silnego wiatru nie mogłem się powstrzymać. A więc szosa.
Kontynuuję budowę bazy tlenowej, a więc staram się cały czas poruszać w tym obszarze tętna. To powoduje, że na niektórych odcinkach, gdzie wiatr wiał mi prosto w twarz, dosłownie przetaczam się 17-20 km/h.
Udaje się jednak zaplanować trasę w taki sposób, aby chociaż w części być osłoniętym drzewami.
Po ponad 50 km coffee break u Babci. Następnie powrót do domu na obiad.
Kontynuuję budowę bazy tlenowej, a więc staram się cały czas poruszać w tym obszarze tętna. To powoduje, że na niektórych odcinkach, gdzie wiatr wiał mi prosto w twarz, dosłownie przetaczam się 17-20 km/h.
Udaje się jednak zaplanować trasę w taki sposób, aby chociaż w części być osłoniętym drzewami.
Po ponad 50 km coffee break u Babci. Następnie powrót do domu na obiad.