Setka Anyroad'em
Sobota, 1 września 2018
· Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo, 01. Wycieczki
Dzisiaj niebo miało być co prawda zachmurzone, jednak w prognozie nie było ani słowa o deszczu. Ten łapie mnie raptem 5 km od domu.
Trochę się rozpadało - w największy opad chronię się pod małym daszkiem. Jak tylko warunki się poprawiły, wyskakuję na trasę. Opad zmusza mnie do modyfikacji trasy - nie chcę wjeżdżać do lasu.
Po kilku km okazuje się, że był on jednak miejscowy. Skręcam zatem na leśne dukty. Tym razem poznaje całkiem obce dla mnie trasy Gminy Zawadzkie. Swoją drogą, trzeba będzie je częściej odwiedzać.
Nie ma tutaj leśnych autoban, jednak jest ... kameralnie.
Po dłuższej tułaczce, wracam na znane mi już trasy. Do Piłki na obiad i przez Mikołeskę wracam do domu.
Trochę się rozpadało - w największy opad chronię się pod małym daszkiem. Jak tylko warunki się poprawiły, wyskakuję na trasę. Opad zmusza mnie do modyfikacji trasy - nie chcę wjeżdżać do lasu.
Po kilku km okazuje się, że był on jednak miejscowy. Skręcam zatem na leśne dukty. Tym razem poznaje całkiem obce dla mnie trasy Gminy Zawadzkie. Swoją drogą, trzeba będzie je częściej odwiedzać.
Nie ma tutaj leśnych autoban, jednak jest ... kameralnie.
Po dłuższej tułaczce, wracam na znane mi już trasy. Do Piłki na obiad i przez Mikołeskę wracam do domu.