Rozjazd - Pyskowice Rynek
Sobota, 14 lutego 2015
· Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Po prawie miesięcznej przerwie najwyższy czas trochę pokręcić korbą. Ostatnio złapało mnie przeziębienie, z którego mozolnie wychodzę (wtorkowy basen przed pracą nie pomógł ;) ) jednak głód roweru, endorfiny i świeżego powietrza bierze górę.
Od początku zakładam raczej spokojną jazdę szosą po szosie :), tak żeby ponownie nie zaliczyć nawrotu kataru, kaszlu i w ogóle. I tak za cel obieram rynek w Pyskowicach. Prawie bezwietrznie, 6-7 st. C w słońcu. Idealne warunki jak na tą porę roku.
Prędkości oscylują głównie 25-30 km/h przy kadencji nie większej niż 80.
Na rynku krótki odpoczynek, ciepła herbata z cytryną i imbirem i w drogę. Tylko gdzie? Do wyboru droga w stronę Brynka lub dłuższy wariant w stronę Wielowsi. Jako że czuję się dobrze i czasu mam jeszcze co nieco wybieram drugą opcję, jednak nie jadąc do samej Wielowsi, ale po kilku km skręcam w stronę Kopienicy i przez Księży Las do domu.
Rozochocony w drodze powrotnej naciskam trochę mocniej i jak się okazuje notuję PR na segmencie Zbrosławice-Repty.
Od początku zakładam raczej spokojną jazdę szosą po szosie :), tak żeby ponownie nie zaliczyć nawrotu kataru, kaszlu i w ogóle. I tak za cel obieram rynek w Pyskowicach. Prawie bezwietrznie, 6-7 st. C w słońcu. Idealne warunki jak na tą porę roku.
Prędkości oscylują głównie 25-30 km/h przy kadencji nie większej niż 80.
Na rynku krótki odpoczynek, ciepła herbata z cytryną i imbirem i w drogę. Tylko gdzie? Do wyboru droga w stronę Brynka lub dłuższy wariant w stronę Wielowsi. Jako że czuję się dobrze i czasu mam jeszcze co nieco wybieram drugą opcję, jednak nie jadąc do samej Wielowsi, ale po kilku km skręcam w stronę Kopienicy i przez Księży Las do domu.
Rozochocony w drodze powrotnej naciskam trochę mocniej i jak się okazuje notuję PR na segmencie Zbrosławice-Repty.