Niedzielne rajzowanie
Niedziela, 15 lutego 2015
· Komentarze(2)
Kategoria 01. Wycieczki
Drugi dzień weekendu i nadal zaje....a pogoda. Już w piątek ustawiłem się z Wojtkiem na rajzowanie. Myśleliśmy oczywiście o kręceniu po lesie, jednak stopiony wczoraj w ciągu dnia i zamarznięty nocą śnieg uniemożliwiał przemieszczanie się nimi - przynajmniej za pomocą roweru.
Pozostały więc szosy dzisiaj dla odmiany na MTB. Prognoza pogody na "meteo" wskazywała temperaturę w trakcie wycieczki ok 1-2 st.C i tak też się ubrałem. Termometr w liczniku wskazywał 7 a miejscami nawet 10 st. C :-o. Tego po "meteo" się nie spodziewałem. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej ... hmmm, przy większej prędkości i kadencji miałem wrażenie, że się rozpłynę (muszę zainwestować w bieliznę termoaktywną).
Dzisiaj zdecydowanie nie miałem "nogi", ciężko było na podjazdach (których przecież nie było wiele i niebyły to nawet "trójki") i w końcówce jadąc już sam do domu bez "motywatora" było to jeszcze bardziej widoczne. Zdecydowanie słabszy dzień, a może po prostu to jeszcze nie pełnia sezonu ;).
Pozostały więc szosy dzisiaj dla odmiany na MTB. Prognoza pogody na "meteo" wskazywała temperaturę w trakcie wycieczki ok 1-2 st.C i tak też się ubrałem. Termometr w liczniku wskazywał 7 a miejscami nawet 10 st. C :-o. Tego po "meteo" się nie spodziewałem. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej ... hmmm, przy większej prędkości i kadencji miałem wrażenie, że się rozpłynę (muszę zainwestować w bieliznę termoaktywną).
Dzisiaj zdecydowanie nie miałem "nogi", ciężko było na podjazdach (których przecież nie było wiele i niebyły to nawet "trójki") i w końcówce jadąc już sam do domu bez "motywatora" było to jeszcze bardziej widoczne. Zdecydowanie słabszy dzień, a może po prostu to jeszcze nie pełnia sezonu ;).