Świąteczne wypalanie
Sobota, 26 grudnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Koniec grudnia, korzystamy zatem z każdego dnia i dobrej pogody. To nic, że mocno wieje z południa. Dzięki temu termometr na liczniku wskazywał miejscami 12 st. Postanawiam udać się wpierw na południe, walcząc z wiatrem. Kieruję się w stronę Gliwic. Po ok 45 min wjeżdżając na wiadukt ukazuje mi się panorama... nie, nie Paryża, to drewniana wieża nadawcza w Gliwicach.
Uwierzcie, była widoczna jak na dłoni..;p
Dalej robię krótką rundę po Gliwicach, nie wjeżdżając do centrum, następnie kieruję się na północ. Wiatr pomaga, prędkości znacznie większe (przez całą trasę staram się utrzymywać tętno na poziomie 145-155).
Uwierzcie, była widoczna jak na dłoni..;p
Dalej robię krótką rundę po Gliwicach, nie wjeżdżając do centrum, następnie kieruję się na północ. Wiatr pomaga, prędkości znacznie większe (przez całą trasę staram się utrzymywać tętno na poziomie 145-155).