Niestety po ostatniej całodniowej rajzie (a szczególnie odcinku pokonywanym wieczorem, po opadach deszczu) dopadło mnie ostre przeziębienie, z którego dopiero wychodzę. Mimo, że sobota była rowerowo idealna (23 st.C zero wiatru i słońce) to jednak postanowiłem odpuścić i odpocząć jeszcze jeden dzień.
Wyszło dobrze, bo czuję się lepiej, chociaż mam świadomość, że jeszcze nie w pełni zdrów. Wychodzę zatem z planem delikatnego kręcenia szosą. Krótka pętla na pewno nie zaszkodzi :)
Jedzie się dobrze, wiatr nie przeszkadza. Wpierw wybrałem drogę nieopodal parku w Reptach, więc miałem kilka mniejszych wzniesień do pokonania. Nie spinam się, mała tarcza z przodu i kręcimy.
Potem zaczęły się płaskie odcinki - też bez szaleństw - 27-29 km/h.
Wracając do domu zbieram jeszcze kasztany, które razem z wczoraj zebranymi żołędziami zapewnią wieczorną zabawę z Mikim.
Komentarze (5)
limit to będzie ~1 500 km, to nie jest jakaś abstrakcja ;)
Rekordy:
Najdłuższy dystans w ciągu dnia 233,52 km 10.06.2018
Najdłuższy dystans w ciągu m-ca 1 629,23 km 07.2018
Najdłuższy dystans w ciągu roku 7 816,04 km 2017
Największe przewyższenie/wycieczka 1 911 m 2.05.2019
Największa śr, pręd. Pow.100 km 27,84 km/h 26.08.2017
Największa śr, pręd. 50-100 km 28,31 km/h 13.06.2015
Największa śr, pręd. 30-50 km 30,92 km/h 07.08.2018
Prędkość max 71,2 km/h 18.08.2018