Nadleśnictwo Kędzierzyn

Niedziela, 9 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Już w trakcie pierwszej wizyty na szosie w okolicach Starej Kuźni, Blachowni wiedziałem, że szybko wrócę w te rejony. Jadąc po szosie, moją uwagę przykuły liczne w tym rejonie leśne drogi przeciwpożarowe. Przy pierwszej okazji zaproponowałem Szymonowi wspólną rajzę, na którą szybko się zgodził. Termin ustalony, spotkanie w niedzielę o 8:00 w Kleszczowie, do którego mam... prawie 30 km po szosie.

Wstaję o 5:40, o 6:55 siedzę na rowerze, oczywiście za późno, aby w miarę spokojnie przejechać niemal 30 km do godz. 8:00 do umówionego miejsca zbiórki. Postanawiam jednak zachować chłodny umysł i nie panikować - nie spalać się przez 30 km, wiedząc ile przede mną.

Jest na prawdę rześko, termometr w liczniku wskazuje momentami nawet 4 st. C. Nie jestem jednak sam :). 



W trakcie dojazdu myślę sobie, że fajnie byłoby zastosować taktykę a'la kolarze pro na niektórych pagórkowatych czasówkach, gdzie zamieniają w ich trakcie rowery z czasowych na szosowe i odwrotnie. Mnie przydałaby się szosa na pierwsze i ostatnie 30 km dzisiejszej jazdy :)
Sprawdzając dzień wcześniej prognozę zakodowałem, że będzie pochmurne niebo, a tymczasem..



W okolicach Byciny pojawiły się już pierwsze chmury, zakrywając słońce na niemal cały dzień.

W końcu docieram do umówionego miejsca z 15 min. spóźnieniem. Jak się okazuje Szymon dotarł raptem chwilę wcześniej. Po chwili ruszamy już razem w drogę. Celem wyprawy jest objazd wschodnich obszarów lasów Nadleśnictwa Kędzierzyn oraz dotarcie do Kopalni Piasku w Kotlarni.

Po kilku minutach natrafiamy na pierwsze urocze miejsca.



Natrafiamy na widoczne nadal efekty pożarzyska, a więc całe obszary nieco ponad dwudziestoletnich drzew. Po tylu latach mamy niskie, cienkie brzuski.





Cały obszar pożarzyska podzielono na strefy, w których posadzono określone gatunki drzew.



Po chwili docieramy do siedziby Nadleśnictwa Kędzierzyn. Chwila przerwy i uzupełnienie węglowodanów. Postanawiamy odpuścić kopalnię (przyjdzie i na nią czas :))i skupić się na obszarze leśnym.



Jedziemy dalej leśnymi autobanami, których są tutaj niezliczone kilometry. Stale nawigujemy w taki sposób, aby zgrubnie przejechać przez możliwie większość obszaru.



Poza obszarem pożarzyska..



...oraz na terenie strawionym w 1992 roku przez ogień.



Pora wracać. Wyjeżdżamy z lasu w okolicach Niezdrowic, skąd szosą pędzimy w kierunku Gliwic.
Rozdzielamy się przy urokliwym zamku w Pławniowicach - koniecznie muszę tu wrócić.



Jeszcze jedna krótka przerwa przy zbiorniku Dzierżno Małe, uzupełnienie węglowodanów na ostatnie 20 km.



W domu melduję się przed 15-tą. Szkoda, że do tych lasów mam 30 km, co kosztuje siły oraz czas na dojazd w to miejsce. Jednak jest to dla mnie zbyt blisko, aby podjeżdżać samochodem - czasowo wyjdzie pewnie podobnie.


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pokoj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]