Niedzielny trening - wietrznie
Niedziela, 7 maja 2017
· Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo, 01. Wycieczki
Pierwsza rajza po moim ostatnim prywatnym obozie treningowym. Postanawiam przejechać pętlę ok 100 kilometrową. Warunki są znośne, oczywiście pomijając wiatr.
Decyduję się na przejazd przez Poniszowice, Widów, Centawę.. Bardzo fajna trasa, mały ruch, asfalt w dobrym stanie, a jechałem tędy może ze dwa razy.
Zatrzymuję się na chwilę przy przepięknym drewnianym kościółku w Poniszowicach. Szkoda, że był zamknięty. Jedynie przez oszklone drzwi mogłem obejrzeć majestatycznie zdobiony ołtarz.
Przy okazji trafia się całkiem przypadkowe zdjęcie.. kostki.., albo butów.
Dojeżdżam do Centawy.
Nadal walczę z wiatrem..
Dopiero w Żędowicach północno-zachodni wiatr nie przeszkadza, dzięki czemu szybko dojeżdżam do domu.
Decyduję się na przejazd przez Poniszowice, Widów, Centawę.. Bardzo fajna trasa, mały ruch, asfalt w dobrym stanie, a jechałem tędy może ze dwa razy.
Zatrzymuję się na chwilę przy przepięknym drewnianym kościółku w Poniszowicach. Szkoda, że był zamknięty. Jedynie przez oszklone drzwi mogłem obejrzeć majestatycznie zdobiony ołtarz.
Przy okazji trafia się całkiem przypadkowe zdjęcie.. kostki.., albo butów.
Dojeżdżam do Centawy.
Nadal walczę z wiatrem..
Dopiero w Żędowicach północno-zachodni wiatr nie przeszkadza, dzięki czemu szybko dojeżdżam do domu.