Wiosennie - po leśnej rajzie
Niedziela, 11 marca 2018
· Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Pogoda jest wyśmienita. Niestety w lesie jest mokro i grząsko. Podejrzewam - nawet jestem pewien - że gdyby nie Anyroad, to dzisiaj wybrałbym rower szosowy i las podziwiał jedynie w trakcie szybko zmieniającego się krajobrazu. No ale jest nowa zabawka, więc szosowego nawet nie brałem pod uwagę ;P.
W lesie jest jednak mokro i miejscami bardzo grząsko. Jestem jednak pod wrażeniem, jak niewiarygodnie łatwo ten rower pokonuje kolejne metry w takim terenie.
Napęd.
Całość oparta o grupę szosową Shimano Tiagra 4700. Wstępnie nie byłem do niej przekonany, jednak do 105-tki była daleka droga (głównie budżetowa). Po kolejnych kilometrach jestem jednak bardzo pozytywnie zaskoczony. Pracuje bardzo przyzwoicie, wręcz podobnie do 105-tki 5700. Jeżeli chodzi o wagę, to korba jest nieco "otyła" - przy okazji upgrade warto zmienić na coś innego.
Jest jednak łyżka dziegciu. Zaprojektowanie prowadzenia linki przedniej przerzutki to mega bubel! Już wiem, że będą z tym problemy. Tym bardziej, że w tym rowerze jest wewnętrzne prowadzenie linek..
O tej porze roku w lesie można spotkać fajne widoczki.
W mojej okolicy w lesie zauważyłem w ostatnich miesiącach całą masę wycinek. U Was też tak? I nie mam tutaj na myśli pojedynczych drzew, ale wycinki całych obszarów.
Geometria.
Pozycja na rowerze jest rewelacyjna. W wielu miejscach w Internecie są pozytywne opinie na ten temat, ja mogę jedynie potwierdzić. Mam wrażenie, że mógłbym na niego wsiąść w kwietniu i zsiąść w okolicach października!
Hamulce.
Ostatnio hybrydy są na topie. Jeżeli chodzi o hamulce, Giant zastosował system hybrydowy, łączący ze sobą manetki linkowe z zaciskami hydraulicznymi. Serce Giant Conduct Hydraulic Brake System jest umiejscowione przy kierownicy. Ciekawe rozwiązanie, gdyż można wymieniać/upgrade'ować klamki opierające się o system linkowy.
Hamulce działają bardzo dobrze, na ten moment same plusy.
Tyle jeżeli chodzi o wrażenia z jazdy na Anyroad po nieco ponad 100 km. Kolejne wrażenia zapewne niebawem.
A dzisiejszy przejazd w pełni utrzymywany w strefie tlenowej.
W lesie jest jednak mokro i miejscami bardzo grząsko. Jestem jednak pod wrażeniem, jak niewiarygodnie łatwo ten rower pokonuje kolejne metry w takim terenie.
Napęd.
Całość oparta o grupę szosową Shimano Tiagra 4700. Wstępnie nie byłem do niej przekonany, jednak do 105-tki była daleka droga (głównie budżetowa). Po kolejnych kilometrach jestem jednak bardzo pozytywnie zaskoczony. Pracuje bardzo przyzwoicie, wręcz podobnie do 105-tki 5700. Jeżeli chodzi o wagę, to korba jest nieco "otyła" - przy okazji upgrade warto zmienić na coś innego.
Jest jednak łyżka dziegciu. Zaprojektowanie prowadzenia linki przedniej przerzutki to mega bubel! Już wiem, że będą z tym problemy. Tym bardziej, że w tym rowerze jest wewnętrzne prowadzenie linek..
O tej porze roku w lesie można spotkać fajne widoczki.
W mojej okolicy w lesie zauważyłem w ostatnich miesiącach całą masę wycinek. U Was też tak? I nie mam tutaj na myśli pojedynczych drzew, ale wycinki całych obszarów.
No comment :(
Geometria.
Pozycja na rowerze jest rewelacyjna. W wielu miejscach w Internecie są pozytywne opinie na ten temat, ja mogę jedynie potwierdzić. Mam wrażenie, że mógłbym na niego wsiąść w kwietniu i zsiąść w okolicach października!
Hamulce.
Ostatnio hybrydy są na topie. Jeżeli chodzi o hamulce, Giant zastosował system hybrydowy, łączący ze sobą manetki linkowe z zaciskami hydraulicznymi. Serce Giant Conduct Hydraulic Brake System jest umiejscowione przy kierownicy. Ciekawe rozwiązanie, gdyż można wymieniać/upgrade'ować klamki opierające się o system linkowy.
Hamulce działają bardzo dobrze, na ten moment same plusy.
Tyle jeżeli chodzi o wrażenia z jazdy na Anyroad po nieco ponad 100 km. Kolejne wrażenia zapewne niebawem.
A dzisiejszy przejazd w pełni utrzymywany w strefie tlenowej.