Odwiedziny Antonova Aa-124 Rusłan w Pyrzowicach

Niedziela, 30 października 2016 · Komentarze(4)
Kategoria 01. Wycieczki
Rajza była planowana od połowy tygodnia. Jednak w piątek natknąłem się na informację, że lotnisko w Pyrzowicach ponownie odwiedzi jeden z największych samolotów świata Antonov An-124 Rusłan.

Przylot planowany jest na 9:00, na pasie startowym 27. Trzeba zatem dojechać do bardziej odległego odcinka lotniska. Na dodatek jak to bywa w przypadku lotów czarterowych, godzina może ulec zmianie. Pamiętam, że ostatnim razem przyleciał ok 40 min przed czasem. Trzeba zatem wyjechać nieco wcześniej. Wiedziałem, że warunki pogodowe będą wymagające.

Wyjeżdżam o 7:10. Widoki jesieni rekompensują  wczesną godzinę oraz niską temperaturę (5-6 st. C).


Spotykam się o umówionej godzinie z Wojtkiem i Waldemarem, u którego mam okazję zobaczyć w akcji sakwy, na które ostrzę sobie zęby.

Swobodnie kręcimy w stronę platformy spoterskiej u progu pasa 27. .Po kilkunastu minutach obserwujemy lądowanie:







Pięknie się prezentował zarówno w locie, jak i na płycie lotniska.





Następnie kierujemy się na leśne dukty, uciekając od wiatru. Tutaj żegnamy się z Waldemarem, który musi wcześniej wrócić. Dzisiaj wiatr jest bardzo dokuczliwy. Wjeżdżamy do lasu, kierując się w stronę Brudzic. Tam udajemy się do lokalnego zajazdu, gdzie z przyjemnością konsumujemy gorący rosół.

Posiłek wskrzesza nasze organizmy, jesteśmy gotowi do dalszej jazdy. Kierujemy się w stronę Pyrzowic - inną już drogą, jednak nadal głównie lasem. Tam drzewa ochraniają nas przed zimnym wiatrem.


Chcemy zobaczyć odlot Antonova, który planowany jest na godz. 13-tą. Na lotnisko przybywamy przed czasem. Odpoczywamy, rozmawiamy o planach rowerowych na kolejny rok. Nagle zauważamy, że większość ludzi będących na platformie spoterskiej uciekła do samochodów i rozjechała się w różne strony. Nawet stąd (przeciwległy kraniec lotniska) widzimy wyraźnie, że Antek ma nadal otwarty dziób, nawet my zdajemy sobie sprawę, że jego zamknięcie jest nieco bardziej skomplikowane, od zatrzaśnięcia klapy bagażnika w samochodzie. Sprawdzamy w Internecie - odlot przesunięto na 15-tą.

Szybki uciekamy stąd, kierując się do karczmy przy pobliskiej stacji benzynowej. Rosół :). Ponownie odzyskujemy wiarę w siebie. Wracamy na stanowiska. W międzyczasie przyjeżdża jeszcze Lucyna z Mikim. Po kilku chwilach widzimy wznoszące się ponad 300 ton nad naszymi głowami.



Powrót do domu pod wiatr, jednak wizja ogrzania się motywuje mnie do ciągłego kręcenia korbą.

Komentarze (4)

Omijam FB na ile tylko się da :-)

limit 09:59 środa, 2 listopada 2016

Wojciech ekipa była przednia ;)
limit Dreamlinera nie miałem okazji oglądać, ale polecam profil FB lotniska, informują o takich "smaczkach"

zapala 17:36 wtorek, 1 listopada 2016

Oj! Mogą się spóźnić, mogą. Pamiętam jak czatowałem na pierwszy przylot Dreamliner-a do Pyrzowic zimą. Chyba z godzinę obsunięty był.

limit 06:07 wtorek, 1 listopada 2016

fajna rajza, z kim byłeś?

Wojciech 21:10 poniedziałek, 31 października 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mmyta

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]