Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2017

Dystans całkowity:765.77 km (w terenie 104.60 km; 13.66%)
Czas w ruchu:32:14
Średnia prędkość:23.76 km/h
Maksymalna prędkość:54.16 km/h
Suma podjazdów:3481 m
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:47.86 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Treningowo

Sobota, 8 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Luźna jazda w przedziale tlenowym. Rozkręcenie przed jutrzejszą rajzą.

Wieczorny trening

Wtorek, 4 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wyskakuję na trasę treningową. Dzisiaj, zgodnie z planem, pierwsze interwały - 9 serii po 1 minucie jazdy w "trupa", z 2 minutowymi przerwami. Całość poprzedzona 15 minutową rozgrzewką. To, co zostanie z trasy treningowej, to rozjazd.

Przez pierwsze 15 minut zastanawiałem się, czy aby moje założenia nie są zbyt mało ambitne. Na szczęście pozostałem przy pierwotnym planie. Pierwsze 3 serie poszły jak po maśle, od czwartej zaczęły się schody. Tempo wyraźnie mniejsze, zmęczenie dawało się we znaki. Przy ósmym interwale miałem wrażenie, że przewrócę się na asfalcie. Na szczęście udało się zrealizować plan. Pozostał jeszcze kawałek dojazdu do domu.

Rodzinne rajzowanie

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria .z Mikołajem
A więc wybór padł na Chechło. Miki bardzo chętnie pedałuje. Dopytuje się jedynie o buty z zaczepami, jak ma tata i mama :).
Po drodze zabieramy na wyprawę Kubę, kuzyna Mikiego. Razem jedziemy w zwartym szyku.

Nad zalewem chwila relaksu.



Wracając Kuba łapie gumę. Niestety szybkie dopompowanie nie pomaga, a ja mam jedynie dętki - na dodatek nie w tym rozmiarze. Na szczęście do domu Kuby pozostało ok. 1 km.
Po kawie u Joli jedziemy dalej do domu. Mikiemu dopiero przez ostatnie kilkaset metrów odeszły siły do kręcenia korbą. Jest potencjał do kolejnych wypraw :).

Niedzielny trening - ponownie wietrznie

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Kontynuuję trening wytrzymałościowy. Początek jest ciężki, wiatr skutecznie utrudnia jazdę, jednak nie narzekam. Jest ponad 20 st. C, początek kwietnia, a noga coraz lepiej podaje - czegoż chcieć więcej w tej części sezonu?


Test nowego holu

Sobota, 1 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria .z Mikołajem
Po obiedzie całą rodzinką testujemy nowy hol. Nowy rower Miki przetestował już przy okazji jednego z ostatnich, ciepłych weekendów. Teraz czas na testy mechanizmu, który pozwoli nam razem przejechać nieco dłuższy dystans.
Wpierw myśleliśmy o krótkiej rundce wokół domu, jednak rozochoceni szybkim przystosowaniem się Mikiego do roli pchającego rower taty :) oraz stabilnością całego układu postanawiamy od razu ruszyć w stronę rynku.



Tam coffee break dla mamy i taty - Miki gania za gołębiami :).



Testy wypadły bardzo pozytywnie. Co prawda konieczna jest mała modyfikacja jednej z obejm, ale całość sprawuje się wyśmienicie. Miki bardzo chętnie kręci korbą, jak tylko ja kręcę swoją :)
Planujemy już kolejne rowerowe eskapady.


Poranny trening, nowe gminy

Sobota, 1 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Prognoza na weekend bardzo optymistyczna. Noce są jeszcze zimne, ale przy sprzyjających warunkach 1 kwietnia mamy ponad 20 st. C. Z uwagi na zimny poranek, zdecydowałem się na wyjazd po śniadaniu. Cel to zwiedzenie obozu pracy przymusowej w dzielnicy Kędzierzyna-Koźla Sławęcice oraz zaliczenie trzech nowych gmin.

Początek trudny, pod wiatr. Nie ma co narzekać - dobry trening. Do Gliwic utrzymywałem tempo, jednak przejeżdżając w Kozłowie nad autostradą była już masakra. Otwarta przestrzeń i coraz silniejsze porywy wiatru. Na szczęście w Sośnicowicach (pierwsza nowo-zaliczona gmina) odbijam w kierunku Kędzierzyna.

W Sierakowicach uwagę moją przykuwa uroczy kościółek św. Katarzyny Aleksandryjskiej.  





Jadę dalej, jest coraz przyjemniej.



Po kilku kilometrach zauważam piękną ceglaną wieżę obserwacyjną. Podjeżdżam i zauważam równie uroczą siedzibę Nadleśnictwa Kędzierzyn.





Jadę dalej drogą wiodącą wśród lasu. Widzę całą sieć przeciwpożarowych dróg, przynajmniej w pobliżu drogi asfaltowej w bardzo dobrym stanie. Oj, coś czuję, że szybko wrócę tutaj na oponach 26 x 2,1, zamiast na szosowych 700 x 23c.
Mijam przejazd i nagle zauważam duży budynek postawiony w lesie. Zastanawiam się nad jego przeznaczeniem - 50 metrów dalej jest tablica, która informuje o Obozie koncentracyjnym Blechhammer. Wcześniej czytałem o nim na blogu djk71.



Wjeżdżam na teren obozu. Pierwsze wrażenie - miejsce w zasadzie zapomniane.









Wokół obozu można spotkać liczne schrony strażników.



Masakra... człowiek, człowiekowi...

Trzeba wracać na asfalt.


Jadę dalej, powoli kierując się w stronę domu. Mijam m.in Śluzę Sławęcice.





Od Ujazdu szybki powrót do domu z jedynie koniecznymi postojami - pozbywanie się kolejnych ubrań (nogawki, koszulka, komin...) oraz sklep.

Bardzo fajna wycieczka, a przede wszystkim dobry trening wytrzymałościowy. Pierwsze gminy w tym roku zaliczone.


Cała trasa.