Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:878.47 km (w terenie 203.00 km; 23.11%)
Czas w ruchu:37:47
Średnia prędkość:23.25 km/h
Maksymalna prędkość:70.29 km/h
Suma podjazdów:3618 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:58.56 km i 2h 31m
Więcej statystyk

Rodzinne rajzowanie

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
W końcu długo wyczekiwany rodzinny wypad. Niestety w trakcie przygotowań okazało się, że nie mogę do Anyroad'a zapiąć holu - delikatnie haczy o przerzutkę. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda się to wyeliminować.

A więc Lucyna będzie pracować za siebie i po części Mikego. Mimo wszystko postanawiamy nie zmieniać wcześniej wytyczonej trasy.

Oczywiście Miki gra pierwsze skrzypce :). Komentarzy mnóstwo, pytań jeszcze więcej :).

Pierwsza przerwa po 15 km - Głęboki Dół.






Następny postój przy stawie nieopodal Miasteczka Śląskiego. 24 km za nami i walczymy dzielnie. Spędzamy tutaj około godziny - kanapki, picie, a przede wszystkim kamienie i patyki jako główne obiekty zainteresowania najmłodszego uczestnika wyprawy.

Ładujemy na słońcu witaminę D.

Następnie podjeżdżamy do Żyglina na obiad, skąd jedzien nad zalew Chechło.



To już 32 km - kolejna dłuższa przerwa.




Ostatni odcinek to dojazd z Chechła do domu. Ostatnie kilometry to wyścigi z Mikim, który popędzał Lucynę: "mama szybciej!", "mama zapinaj pedały!", "mama, tata już nas dogania" :) i tak przez ostatnie 5 km :).

Po całodniowej wycieczce najwięcej energii miał... Miki.




Pierwsza setka Anyroad'a

Sobota, 7 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wsiadam na Anyroad'a, celem wypróbowania dłuższej jazdy. Co prawda niedawno zaliczyłem nieco ponad 90 km, ale warunki były okrutne. Teraz chciałbym zweryfikować jak sprawuje się w typowych warunkach, w jakich najczęściej poruszam się po szutrowych leśnych autobanach.

Już od pierwszych kilometrów widzę, że to jest to. Rower po utwardzonych szutrach połyka kolejne kilometry. Geometria roweru oraz wąska kierownica wymuszają mocniejszy chwyt (w zasadzie to muszę sprawdzić jej szerokość - na pewno jest szersza niż w szosie, gdzie mam 42 cm).



Po drodze zajeżdżam do Babci, która dochodzi do siebie po zabiegu. Po pewnym czasie ruszam dalej w trasę. 



Od jakiegoś czasu denerwują mnie stuku dochodzące nie wiadomo skąd - sprawdzałem ostatnio podczas czyszczenia roweru i wszystko się trzyma.. Po kilku kilometrach odnajduje winowajce - wewnętrznie prowadzony przewód tylnego hamulca obija sie w środku ramy.. Muszę coś z tym zrobić, chociaż zdaje się, że nie będzie to łatwe.



W każdym razie teraz jak już wiem, że źródłem stukania nie jest nic poważnego, śmiało kręcę korbą.



Całość dystansu pokonuję w tlenie - w zasadzie zauważyłem, że ostatnio najwięcej uwagi poświęcam tętnu, następnie kadencji i w dalszej kolejności dopiero uzyskiwanej prędkości. Polecam w tym miejscu książkę "Trening z pulsometrem" Joe Friel, którą studiuję od pewnego czasu - wiedza w niej zawarta pozwala spojrzeć na aktywność z całkiem innej perspektywy.



Bikerów na trasie nie spotkałem wielu, znalazł się jeden skoczek.



Interwały tempowe

Środa, 4 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
To mój drugi ego typu trening. Polega on na tym, że mamy 4 interwały wysiłku w 4 strefie tętna (tuż poniżej progu mleczanowego) po 12, 10, 8 i 6 minut, po których jest interwał odpoczynku trwający 1/4 czasu interwału wysiłku.

Czasówka tempowa

Wtorek, 3 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Plan na dzisiaj to czasówka tempowa. Co to jest? Już wyjaśniam, jeżeli jest to pojęcie obce.
Mianowicie każdy chciałby w jakichś sposób mierzyć efektywność treningu. Czy jestem lepszy, szybszy? Czy wydolność mojego organizmu się zwiększa? Tutaj z pomocą przychodzi właśnie czasówka tempowa, za pomocą której możemy w prosty sposób sprawdzić nasze postępy.

A więc wyznaczamy sobie odcinek prostej drogi, której przejechanie w tętnie od -11 LT do -9 LT (a więc jeżeli nasz próg mleczanowy wynosi powiedzmy 160, jest to zakres tętna 149-151) zajmie nam od 6 do 12 minut. Ja wybrałem segment Połomia do lasu+las+do końca, gdyż  jest:
- na mojej trasie treningowej;
- niewielki ruch pojazdów;
- w miarę płaski;
- w większości osłonięty lasem (niweluje wpływ wiatru).

Porównując czasy poszczególnych przejazdów - taki test można wykonać co 3-4 tygodnie - widzimy, czy nasza kondycja poprawia się. Podczas poszczególnych przejazdów ważne jest kontrolowanie zakresu tętna oraz dbanie o to aby wszystkie pozostałe czynniki (np. rower, opony - generalnie sprzęt, pożywienie, pora dnia itp.) pozostały niezmienne.

Po pierwszej próbie wniosek jest jeden - cholernie ciężko utrzymać tętno w tak wąskim zakresie ;).

Górki, pagórki i ... tlenowo?

Poniedziałek, 2 kwietnia 2018 · Komentarze(1)
Kategoria 00. Treningowo
Dzisiejszy plan to przeciągnąć nieco nogi po Garbie Tarnogórskim, z dojazdem oraz późniejszą pętlą wokół lotniska w tlenie.

Początek zgodnie z planem, podjazd do Dobieszowic od strony Piekar Śląskich - pamiętam jak zaczynałem obecną przygodę z rowerem w 2010 roku, po kilkuletniej rozłące z jakimkolwiek sportem - ten podjazd wypalał uda! :) Teraz jest to.. delikatne wzniesienie.

Zjeżdżam w stronę Rogoźnika, gdzie na skrzyżowaniu spotykam bardzo ciekawego towarzysza dalszej podróży - rolkarza szybkiego, z którym pokonuję następne 35 km. Szosa jest dla niego odskocznią od treningu na rolkach, a do tego jak się dowiedziałem jazda rowem angażuje w zasadzie te same partie mięśni.  Okazuje się, że poznałem bikera przygotowującego się do mistrzostw świata w rolkach na dystansie maratonu, które mają się odbyć za 2 lata. Cel: mistrzostwo świata w danej kategorii wiekowej!!!

Dodaję 2+2 ( te same partie mięśniowe rolki i rower, trening przygotowujący do mistrzostw świata) i od razu zmodyfikowałem plan treningu ;) i poddaję się nurtowi. A więc o tlenowej jeździe mogłem zapomnieć ;) poruszam się głównie w obrębie stref 3 i 4. rozmawiamy o treningu, przygotowaniach do sezonu. 

Od Świerklańca wracam spokojnym tempem do domu - tuz przed zmierzchem.