Wyprawa na 72 Tour de Pologne - II etap
Poniedziałek, 3 sierpnia 2015
· Komentarze(4)
Kategoria 01. Wycieczki
W końcu. Już dawno planowałem ten wypad, w zasadzie od momentu jak tylko zaprezentowano trasę 72 narodowego turu. Wszystko zaplanowane i zorganizowane, dzięki ogromnemu wsparciu żony :)
Planowany przejazd przez Żarki tuż przed 16-tą, więc o 11:00 wyjeżdżam z domu. Oczywiście szosą ;)
Droga mija szybko, chyba za szybko. Postanawiam jechać w miarę prostą, niestety dość ruchliwą drogą. Wolę chwilę spędzić przed przejazdem na trasie, aby wybrać dogodną miejscówkę. Po drodze robię jedną krótką przerwę i mija mnie ciężarówka Katusha Team, zaczyna się czuć klimat wyścigu.
W Żarkach w Gościńcu Jurajskim jem pyszne flaczki.
Następnie w mieście zaopatruje się w wymagane w tej temperaturze elektrolity i udaję się w stronę Złotego Potoku, gdzie za ok 1,5h ma przejechać peleton. Spotykam sympatycznego kolarza z Dario Team, który kieruje mnie na niewielki podjazd. Doskonale. Postanawiam podjechać jeszcze kawałek i po kilkuset metrach zajmuje pozycje.
Przejazd całej kawalkady zaczyna się na dobre 40 min przed peletonem. Kolorowe samochody, motory...
Aż w końcu pojawiają się pierwsi zawodnicy, a ich gronie oczywiście Gradek. W końcu oprowadza kolarzy po rodzinnych okolicach ;) Od spotkanego wcześniej kolarza dowiedziałem się, że czasami ma okazje pojeździć z Kamilem po okolicznych szosach.
No i kila zdjęć z przejazdu peletonu
Reprezentacja Polski kontroluje czoło peletonu:
Jest i Kwiato - niestety trochę rozmyty :(
Od razu wsiadam na rower i kręcę za nimi.. w poszukiwaniu bidonów. Jak się okazuje nie jestem sam i przejazd ok 10 km odcinka z wysilonymi poszukiwaniami owocuje w zdobycz czterech bidonów :) Tern pierwszy z prawej to bonus po przybyciu do domu :)
Super wyjazd i fajna przygoda. Na szczęście jutro przejazd wyścigu przez Tarnowskie Góry ;). Ale to już bez roweru.
Planowany przejazd przez Żarki tuż przed 16-tą, więc o 11:00 wyjeżdżam z domu. Oczywiście szosą ;)
Droga mija szybko, chyba za szybko. Postanawiam jechać w miarę prostą, niestety dość ruchliwą drogą. Wolę chwilę spędzić przed przejazdem na trasie, aby wybrać dogodną miejscówkę. Po drodze robię jedną krótką przerwę i mija mnie ciężarówka Katusha Team, zaczyna się czuć klimat wyścigu.
W Żarkach w Gościńcu Jurajskim jem pyszne flaczki.
Następnie w mieście zaopatruje się w wymagane w tej temperaturze elektrolity i udaję się w stronę Złotego Potoku, gdzie za ok 1,5h ma przejechać peleton. Spotykam sympatycznego kolarza z Dario Team, który kieruje mnie na niewielki podjazd. Doskonale. Postanawiam podjechać jeszcze kawałek i po kilkuset metrach zajmuje pozycje.
Przejazd całej kawalkady zaczyna się na dobre 40 min przed peletonem. Kolorowe samochody, motory...
Aż w końcu pojawiają się pierwsi zawodnicy, a ich gronie oczywiście Gradek. W końcu oprowadza kolarzy po rodzinnych okolicach ;) Od spotkanego wcześniej kolarza dowiedziałem się, że czasami ma okazje pojeździć z Kamilem po okolicznych szosach.
No i kila zdjęć z przejazdu peletonu
Reprezentacja Polski kontroluje czoło peletonu:
Jest i Kwiato - niestety trochę rozmyty :(
Od razu wsiadam na rower i kręcę za nimi.. w poszukiwaniu bidonów. Jak się okazuje nie jestem sam i przejazd ok 10 km odcinka z wysilonymi poszukiwaniami owocuje w zdobycz czterech bidonów :) Tern pierwszy z prawej to bonus po przybyciu do domu :)
Super wyjazd i fajna przygoda. Na szczęście jutro przejazd wyścigu przez Tarnowskie Góry ;). Ale to już bez roweru.