Interwały tempowe

Wtorek, 10 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Jakiś czas temu wspominałem na czym polega trening interwałów tempowych - teraz przedstawię jak to wygląda od strony danych:
W czerwonej ramce widoczne są interwały wysiłku - przypomnę w tym przykładzie 12, 10, 8 oraz 6 min. Interwały odpoczynku (zielona ramka) odpowiednio 1/4 czasu po wykonanym interwale wysiłku.




Rodzinne rajzowanie

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
W końcu długo wyczekiwany rodzinny wypad. Niestety w trakcie przygotowań okazało się, że nie mogę do Anyroad'a zapiąć holu - delikatnie haczy o przerzutkę. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda się to wyeliminować.

A więc Lucyna będzie pracować za siebie i po części Mikego. Mimo wszystko postanawiamy nie zmieniać wcześniej wytyczonej trasy.

Oczywiście Miki gra pierwsze skrzypce :). Komentarzy mnóstwo, pytań jeszcze więcej :).

Pierwsza przerwa po 15 km - Głęboki Dół.






Następny postój przy stawie nieopodal Miasteczka Śląskiego. 24 km za nami i walczymy dzielnie. Spędzamy tutaj około godziny - kanapki, picie, a przede wszystkim kamienie i patyki jako główne obiekty zainteresowania najmłodszego uczestnika wyprawy.

Ładujemy na słońcu witaminę D.

Następnie podjeżdżamy do Żyglina na obiad, skąd jedzien nad zalew Chechło.



To już 32 km - kolejna dłuższa przerwa.




Ostatni odcinek to dojazd z Chechła do domu. Ostatnie kilometry to wyścigi z Mikim, który popędzał Lucynę: "mama szybciej!", "mama zapinaj pedały!", "mama, tata już nas dogania" :) i tak przez ostatnie 5 km :).

Po całodniowej wycieczce najwięcej energii miał... Miki.




Pierwsza setka Anyroad'a

Sobota, 7 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wsiadam na Anyroad'a, celem wypróbowania dłuższej jazdy. Co prawda niedawno zaliczyłem nieco ponad 90 km, ale warunki były okrutne. Teraz chciałbym zweryfikować jak sprawuje się w typowych warunkach, w jakich najczęściej poruszam się po szutrowych leśnych autobanach.

Już od pierwszych kilometrów widzę, że to jest to. Rower po utwardzonych szutrach połyka kolejne kilometry. Geometria roweru oraz wąska kierownica wymuszają mocniejszy chwyt (w zasadzie to muszę sprawdzić jej szerokość - na pewno jest szersza niż w szosie, gdzie mam 42 cm).



Po drodze zajeżdżam do Babci, która dochodzi do siebie po zabiegu. Po pewnym czasie ruszam dalej w trasę. 



Od jakiegoś czasu denerwują mnie stuku dochodzące nie wiadomo skąd - sprawdzałem ostatnio podczas czyszczenia roweru i wszystko się trzyma.. Po kilku kilometrach odnajduje winowajce - wewnętrznie prowadzony przewód tylnego hamulca obija sie w środku ramy.. Muszę coś z tym zrobić, chociaż zdaje się, że nie będzie to łatwe.



W każdym razie teraz jak już wiem, że źródłem stukania nie jest nic poważnego, śmiało kręcę korbą.



Całość dystansu pokonuję w tlenie - w zasadzie zauważyłem, że ostatnio najwięcej uwagi poświęcam tętnu, następnie kadencji i w dalszej kolejności dopiero uzyskiwanej prędkości. Polecam w tym miejscu książkę "Trening z pulsometrem" Joe Friel, którą studiuję od pewnego czasu - wiedza w niej zawarta pozwala spojrzeć na aktywność z całkiem innej perspektywy.



Bikerów na trasie nie spotkałem wielu, znalazł się jeden skoczek.



Interwały tempowe

Środa, 4 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
To mój drugi ego typu trening. Polega on na tym, że mamy 4 interwały wysiłku w 4 strefie tętna (tuż poniżej progu mleczanowego) po 12, 10, 8 i 6 minut, po których jest interwał odpoczynku trwający 1/4 czasu interwału wysiłku.

Czasówka tempowa

Wtorek, 3 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Plan na dzisiaj to czasówka tempowa. Co to jest? Już wyjaśniam, jeżeli jest to pojęcie obce.
Mianowicie każdy chciałby w jakichś sposób mierzyć efektywność treningu. Czy jestem lepszy, szybszy? Czy wydolność mojego organizmu się zwiększa? Tutaj z pomocą przychodzi właśnie czasówka tempowa, za pomocą której możemy w prosty sposób sprawdzić nasze postępy.

A więc wyznaczamy sobie odcinek prostej drogi, której przejechanie w tętnie od -11 LT do -9 LT (a więc jeżeli nasz próg mleczanowy wynosi powiedzmy 160, jest to zakres tętna 149-151) zajmie nam od 6 do 12 minut. Ja wybrałem segment Połomia do lasu+las+do końca, gdyż  jest:
- na mojej trasie treningowej;
- niewielki ruch pojazdów;
- w miarę płaski;
- w większości osłonięty lasem (niweluje wpływ wiatru).

Porównując czasy poszczególnych przejazdów - taki test można wykonać co 3-4 tygodnie - widzimy, czy nasza kondycja poprawia się. Podczas poszczególnych przejazdów ważne jest kontrolowanie zakresu tętna oraz dbanie o to aby wszystkie pozostałe czynniki (np. rower, opony - generalnie sprzęt, pożywienie, pora dnia itp.) pozostały niezmienne.

Po pierwszej próbie wniosek jest jeden - cholernie ciężko utrzymać tętno w tak wąskim zakresie ;).

Górki, pagórki i ... tlenowo?

Poniedziałek, 2 kwietnia 2018 · Komentarze(1)
Kategoria 00. Treningowo
Dzisiejszy plan to przeciągnąć nieco nogi po Garbie Tarnogórskim, z dojazdem oraz późniejszą pętlą wokół lotniska w tlenie.

Początek zgodnie z planem, podjazd do Dobieszowic od strony Piekar Śląskich - pamiętam jak zaczynałem obecną przygodę z rowerem w 2010 roku, po kilkuletniej rozłące z jakimkolwiek sportem - ten podjazd wypalał uda! :) Teraz jest to.. delikatne wzniesienie.

Zjeżdżam w stronę Rogoźnika, gdzie na skrzyżowaniu spotykam bardzo ciekawego towarzysza dalszej podróży - rolkarza szybkiego, z którym pokonuję następne 35 km. Szosa jest dla niego odskocznią od treningu na rolkach, a do tego jak się dowiedziałem jazda rowem angażuje w zasadzie te same partie mięśni.  Okazuje się, że poznałem bikera przygotowującego się do mistrzostw świata w rolkach na dystansie maratonu, które mają się odbyć za 2 lata. Cel: mistrzostwo świata w danej kategorii wiekowej!!!

Dodaję 2+2 ( te same partie mięśniowe rolki i rower, trening przygotowujący do mistrzostw świata) i od razu zmodyfikowałem plan treningu ;) i poddaję się nurtowi. A więc o tlenowej jeździe mogłem zapomnieć ;) poruszam się głównie w obrębie stref 3 i 4. rozmawiamy o treningu, przygotowaniach do sezonu. 

Od Świerklańca wracam spokojnym tempem do domu - tuz przed zmierzchem.



Tlenowo

Sobota, 31 marca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wyjeżdżam dokładnie na początku krótkiego okna bezdeszczowego. W planie przejazd całej trasy w strefie tlenowej. Odległość w zależności od dyspozycji, gdyż przez tydzień zwalczałem drobne przeziębienie.



Jedzie się bardzo dobrze, więc wybieram najdłuższy z wariantów trasy. W sumie pokusiłbym się na więcej, gdybym miał więcej czasu i był przygotowany logistycznie.



W okolicach Wielowsi dopada mnie delikatny deszcz, który musiał tutaj chwilę padać. Na drogach jest sporo wody, którą koła skutecznie transportują na moje plecy, zadek oraz buty.



Wracając kilka km przed Tarnowskimi Górami drogi są już suche - no tak, prognozę sprawdzałem dla Tarnowskich Gór :)

Wytrzymałość, a w zasadzie jej brak

Niedziela, 25 marca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Dzisiaj w planie dłuższa jazda w tzw. tlenie. A więc niskie tętno, bez większych wysiłków.

Pierwsze kilkanaście km rewelacyjne. Większość co prawda pokonana asfaltem, jednak odcinki leśne nie sprawiały większych problemów - jedynie miejscami na kilku krótkich odcinkach droga była podmokła. Planując dzisiejszy wypad, obawiałem się tego, jednak uznałem, że po ostatnich dniach bez opadów powinno być znośnie.





Pierwsze schody zaczęły się po kilkunastu km. Odcinek z Brynicy do Zielonej przez Głęboki Dół podcina mi nogi. Warunki są fatalne, właśnie tego się obawiałem. Grzęznę w błocie - opony 30c wbijają się w podmokły grunt, jak nóż w masło. Bezchmurne niebo oraz nadzieja, że za chwilę będzie lepsza nawierzchnia dodają mi otuchy.



Z Zielonej do Koszęcina jadę korzystając z asfaltowych odcinków. Odbijając z Koszecina w stronę Tworoga tuż przed Bruśkiem wbijam na autbanę, którą dojeżdżam do Piłki. Tam ponownie (pomimo ostatniej wpadki z obsługą) zajeżdżam do Celiny, gdzie ekspedientka dokładnie pamięta sytuację. Tym razem posiłek na koszt firmy :).

Wracając spotykam na szlaku sporą grupkę bikerów ze stowarzyszenia Renegaci Bytom.



Następnie do Kalet szosą, skąd postanawiam lasem przez Głęboki Dół dojechać do Pniowca. Zakładałem, że nawierzchnia będzie w podobnym stanie do tej Brusiek-Piłka. Niestety była masakra. Wąskie opony Anyroad'a zapadały się, jakby ktoś wyłożył gąbkę na trasie.

Robię krótki odpoczynek przy Cisu Donnersmarcka.


Cis Donnersmarcka
Walczę dalej..

Miałem wstępną ochotę na pierwszą setkę Anyroad'em, jednak ostatni, kilkunastu-kilometrowy odcinek przejechałem ze średnią prędkością ok. 14 km/h, co skutecznie odbiera motywację na kolejne km.



Nic na siłę, postanawiam wracać do domu.

Mimo wszystko super wypad. Ważne jest to, że moc jest (tak przynajmniej się wydaje), teraz trzeba popracować nad wytrzymałością.

Interwały tempowe

Sobota, 24 marca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wychodzę na trasę treningową. Cel - pierwsze w tym roku interwały. Łatwo nie było, ale walczymy.