Wpisy archiwalne w kategorii

00. Treningowo

Dystans całkowity:19214.82 km (w terenie 3134.20 km; 16.31%)
Czas w ruchu:783:47
Średnia prędkość:24.52 km/h
Maksymalna prędkość:70.29 km/h
Suma podjazdów:87268 m
Maks. tętno maksymalne:188 (99 %)
Maks. tętno średnie:156 (82 %)
Suma kalorii:48172 kcal
Liczba aktywności:401
Średnio na aktywność:47.92 km i 1h 57m
Więcej statystyk

Razja do Mikołeski

Sobota, 7 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Po wyprawie z Mikim, udaję się jeszcze na samodzielną przejażdżkę lasem do Mikołeski. Słońce jest już nisko i szybko zaczyna się ochładzać.



Po krótkim przystanku w samej Mikołesce, podobną trasą wracam do domu.

Góra Św. Anny

Sobota, 23 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
W ostatnich dwóch latach na Górę Św. Anny jechałem w sierpniu. Tym razem postanowiłem pojechać już w kwietniu, kiedy w nogach mam raptem tysiąc km w tym roku. Na wyprawę natchnął mnie Paweł, który opowiadał o organizowanym za dwa tygodnie wyścigu. Tym samym w czwartek rozpocząłem nieśmiałe przygotowania (również te mentalne). Wstępnie planowałem wyjazd wcześnie rano, jednak chłodna noc i poranek wpłynęły na modyfikację planów.
Na rower wsiadam dopiero o 8:45. Jedzie się bardzo przyjemnie, jest chłodno, ale przy stosunkowo niskiej wilgotności komfortowo. O dziwo wiatr nie przeszkadza - momentami nawet delikatnie pomagał. Mimo całkiem dobrych warunków pogodowych, pierwszego kolarza spotykam dopiero po 26 km (kolejnego po następnych 15 km).
Pierwszy odpoczynek zaplanowałem w Zalesiu Śląskim, dojeżdżając na horyzoncie pojawia się cel wycieczki.


Cel dzisiejszej podróży - Góra Św. Anny

W samym Zalesiu Śl. 20 min. odpoczynku. Posilam się przed zbliżającym się podjazdem, uzupełniam płyny. Ruszam dalej.
Po kilku kilometrach zaczynam podjazd. Na początku rozgrzewka, 3-4% wśród budzącej się po zimie naturze:

Pierwszy odcinek podjazdu na Górę Św. Anny od strony Leśnicy

Po ok. 1,5 km jest nawet krótkie wypłaszczenia (1-2%), które pozwala nabrać tchu przed kulminacyjnym odcinkiem, który zaczyna się od skrzyżowania z drogą do Zdrzieszowic. Od tego momentu nachylenie wzrasta do 6-9% i nie daje odpocząć do samego końca. Tętno doszło do 188. Udało się, chociaż całą górę zaatakowałem zbyt optymistycznie i miałem strach w oczach, że nie wystarczy sił do samego końca.


Profil podjazdu na Górę Św. Anny od strony Leśnicy



Sanktuarium na Górze Św. Anny
Po krótkiej wizycie w Sanktuarium, udaję się do pobliskiej restauracji. Przed drogą powrotną trzeba się zregenerować. Siedząc w ogródku (słońce pracowało idealnie, bezchmurne niebo), zauważam że niektórzy "mają łatwiej":

Cudo dzisiejszej techniki i marketingu: rower-hybryda (?)

Mam nadzieję, że ten biker rozplanował zużycie akumulatora i nie braknie mu "prądu" kilka kilometrów przed domem ;).

Po ok. 30 min postanawiam jeszcze zobaczyć pobliski pomnik i amfiteatr. Bardzo urokliwe miejsce.


Pomnik Czynu Powstańczego



Urokliwe, jednak wyjazd z niego wymagał sporego nakładu sił. Kilkuset metrowy podjazd po kostce brukowej o nachyleniu 12% dał mi się we znaki.

W drodze powrotnej robię dwa krótkie odpoczynki, głównie na posiłek i uzupełnienie płynów. Zdaje się zbyt krótkie, podjazd po kostce również daje znać o sobie. Do domu dojeżdżam na oparach.

Super wycieczka, wpada ponad 124 km i prawie 640 m przewyższeń :).

Treningowo, po pracy

Czwartek, 21 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Ostatnia jazda MTB skończyła się kapciem i okazało się, że sprawa jest poważniejsza.


Dziura na wylot

Spróbuję jeszcze zreanimować oponkę, przebieg to raptem 2,2k km ;)

W międzyczasie postanowiłem przyspieszyć wymianę łańcucha w szosie, w poprzednim (3,5k przebiegu) prawie wpadał miernik 0,75. Może uda się zaoszczędzić nieco gotówki na pozostałych elementach napędu. Założyłem wczoraj nową Ultegrę


i dzisiaj był dzień prawdy. Łańcuch został bardzo dobrze przyjęty i póki co nie ma konieczności wymiany innych elementów. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem całość wymienię dopiero za 3,5-4 tys. km.

Dzisiaj zatem stała jazda z tętnem 145-155

Kadencja 77

Dzięki dzisiejszej jeździe mam w sumie w tym roku pokonanych ponad 1000 km w poziomie i ponad 4000 m w pionie.

Treningowa

Sobota, 16 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Szybki wypad na trasę treningową.

Nogi pracowały dobrze, był delikatny wiatr SW (2 może 3 m/s). Pomyślałem, że spróbuję zaatakować segment Księży Las - Jasiona. Mając to na uwadze, dojeżdżam do Księżego Lasu spokojnie, jedynie zozgrzewając mięśnie. Faktycznie w pierwszej części odcinka wiatr delikatnie pomagał, zatem od razu ogień. Tętno szybko dochodzi do 180. Po ok. 40% i zakręcie w lewo nie mogłem dalej liczyć na pomoc wiatru, który wiał dokładnie z lewej strony. Jednak mimo wszystko udało się utrzymać wysokie tempo. Tętno nie spadło poniżej 178, pod koniec nogi piekły. Nie odpuszczałem do samego końca.

Wynik: 5:05, czyli poprawa o 21 sek. w porównaniu z poprzednim PR oraz 12 miejsce na 121 klasyfikowanych! Do 5 miejsca brakuje aktualnie kilku sekund, więc jest możliwy awans na wysoką lokatę.
Na całym segmencie av 36,6 km/h.

Treningowo, po pracy

Środa, 13 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Powtórka z wczoraj, z tą różnicą że dzisiaj pogoda znacznie lepsza. Bezchmurne niebo, 16 st. C i delikatne podmuchy wiatru. Mimo, że wyszedłem raptem 10 min wcześniej, to na całej trasie nie było potrzeby uruchomienia lampek ostrzegawczych.

Ponownie raczej spokojna jazda z utrzymywanym pulsem w granicach ~145 (z wyjątkiem jednego podjazdu).

Kadencja 76.

Treningowo, po pracy

Wtorek, 12 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Dzisiaj aura nieco lepsza, chociaż i tak ciężkie chmury i raptem 12, a miejscami 13 st. C.

Jednak po 18-tej decyduję się na trasę treningową. Jadę spokojnie, starając się utrzymać tętno na poziomie 140-145, max 150. Odczuwalny delikatny NW wiatr.

Kadencja 76.

Treningowo, po pracy

Wtorek, 5 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 00. Treningowo
W końcu mamy normalną strefę czasową. W końcu normalna (przynajmniej dla bikerów) pogoda. Do jest dosłownie dobra zmiana ;)

Po szybkim obiedzie ruszam równie szybko na trasę treningową. Noga dobrze podaje, może kondycja jeszcze nie ta, ale jak na ten etap sezonu jest naprawdę dobrze.



Kadencja 82

Wiosna, wiosna. Wiosna ach to Ty...

Sobota, 2 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Od początku roku w jakiś dziwny sposób kilometry dosyć słabo nawijają się na licznik. Nie jest dobrze... Na tym etapie każdy z zakończonych miesięcy kończę na minusie względem analogicznego m-ca roku poprzedniego :(.

Po dwutygodniowej przerwie postanawiam nieco poprawić sytuację. Umawiam się z Pawłem na rundę ok 50-60 km. Jest coraz cieplej, termometr wskazuje 16 st. C, jednak jadąc pod wiatr czuć jeszcze ostatnie oznaki zimy.

W ostatnim tygodniu zakupiłem fajne zaciski - poprzednie były z różnej parafii, a na dodatek zaoszczędziłem 28 g!!! ;)


Jutro zapowiada się rajza po lesie. Ciekaw jestem jak spisze się nowy napęd - w międzyczasie wymieniłem kasetę w MTB.

Wiosna!!!!!!! ...... ale jedynie kalendarzowa :(

Niedziela, 20 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
W tygodniu wymieniłem łańcuch w MTB, kiedy to zauważyłem wyciąg na poziomie ponad 1.0 mm.


Niestety, ponownie okazuje się, że koniecznie trzeba wymienić również kasetę - łańcuch nie współpracuje ze zużytą kasetą, przeskakując na dwóch głównych biegach.. Wiem, wiem, wg teorii należy wymienić od razu całość, jednak zawsze zaoszczędzoną gotówkę przeznaczyć na jakąś inwestycję. A takich w głowie roi się około mnóstwo.

A więc po 200 m i diagnozie dotyczącej wymiany kasety, jadę dalej w nieco gorszym humorze. Aura nie pomaga, jest 4 st. C i na dodatek wilgotno.

Jadę podobnie, jak tydzień temu, w planach mam ponowny atak na segment Kalety-Głęboki Dół. Ponownie udaje się poprawić najlepszy czas o 15 sek , mimo chwilami przeszkadzającego wiatru. O napędzie nie wspominam. Widać, że baza jest solidna do kręcenia w tym roku, nie zapeszając ;).

Kilka fotek na Głębokim Dole.




Wiosnę trudno było dzisiaj spotkać.

Kolarska sobota

Sobota, 19 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Baaaardzo kolarska sobota. Wpierw wyjście po 13-tej na szosę, a następnie tzw. mistrzostwa wiosny - wyścig Mediolan-San Remo.

Najpierw węgiel, a więc koktajl: 0,3 mleka, 1,5 banana oraz dwa kawałki arbuza.


Po pomocy żonie w porządkach świątecznych, mniejszej większej - na pewno konstruktywnej ;) wsiadam na szosę.

Jedziemy z Pawłem do Krupskiego Młyna - wpierw krajową 11-stką, następnie korzystamy już z mniej uczęszczanych, gminnych dróg.

"Bajorko" w Krupskim Młynie

Tym razem nie ma co narzekać na wiatr, przeszkadzał jedynie przez odcinek ok 2 km.. Cała trasa raczej spokojna, tętno 140-150, ale na dwóch odcinkach poszaleliśmy z Pawłem. Pierw Paweł na podjeździe na wiadukcie między Kielczą, a Wielowsią oraz zjeździe z niego. Ja z kolei nadałem mocniejsze tempo na odcinku Księży Las-Wilkowice. Paweł chciał poprawić, jednak ja nie dałem już rady dopaść jego koła, więc odpuścił.

Fajna wycieczka, z dużą ilością słońca. W końcu jakiś pozytyw! Tak ich mało w ostatnich miesiącach.