R10 - Bike the Baltic #1
Wtorek, 24 maja 2016
· Komentarze(0)
Kategoria 01. Wycieczki
Wyjazd na urlop w nowe, nieznane miejsca zawsze jest okazją do tego, aby pokręcić w ciekawe miejsca.Wokół Bałtyku biegnie międzynarodowy szlak R10 oraz Bike the Baltic. Wybieram się zatem na wschód, za cel obierając Darłowo.
Trasa na początku wiedzie przyjemnymi leśnymi duktami. Zapowiada się naprawdę gorący dzień, o 8:00 termometr wskazuje 22 st. C.
Po kilku kilometrach wjeżdżam do Mielna, gdzie dalsza część szlaku prowadzi już drogami, lub ścieżkami rowerowymi położonymi przy drodze.
Za Mielnem mijam Jezioro Jamno. Jest to 9-te największe jezioro w Polsce, jednak mijam je dosyć szybko, korzystając z świetnej nawierzchni ścieżki rowerowej.
Jak to często bywa, najwięcej oznaczeń szlaku jest na odcinkach drogi, z których raczej nie sposób zboczyć. Na skrzyżowaniach oznaczeń jak na lekarstwo, bądź są niewidoczne. Tak oto popełniam błąd i wjeżdżam do Rezerwatu Rezerwatu Przyrody Łazy. Tam po kilku km zaczynam mieć wątpliwości, czy przejadę dalszy odcinek (widoczne na mapie potoki), dodatkowo spotykam lisy, które nie były zbyt chętne zejść z drogi.
Postanawiam zawrócić.
Teraz już wiem, gdzie popełniłem błąd. Krótki odcinek asfaltem.
Mimo rewelacyjnej pogody, pokonanych ponad 30 km, niewielu spotkałem rowerzystów. :( Dalsza część szlaku, to głównie ścieżki rowerowe, biegnące przy drogach.
Dojeżdżam do Darłowa.
W centrum robię krótką przerwę na uzupełnienie płynów, cukrów.
Po kilkunastu minutach ruszam dalej w stronę portu.
Podjeżdżam też do lotniska wojskowego. Dwa F 16 latały nad moją głową, może znowu przechwytywały rosyjskie myśliwce?
Wracam do Sarbinowa, tym samym szlakiem. Po drodze znajduję kolejne miejsca, z którymi związane są historyczne zdarzenia.
Znajduję również schrony z czasów II wojny światowej
Jadę dalej. Temperatura nadal oscyluje w okolicach 30 st. C. Krótki odpoczynek w przydrożnym spożywczaku i dalsza walka z odległością i temperaturą.
Kolejny odpoczynek przy Jeziorze Jamno.
Po kilku minutach ruszam w dalszą trasę. To już ostatni odcinek, jaki muszę pokonać. Po kilki minutach temperatura spada na łeb, na szyję. Z 30 st. C w cieniu robi się nagle 21. Tak jest już do końca, wycieczki i całego dnia.
Podsumowując. Bardzo fajny szlak poprowadzony wzdłuż linii Bałtyku. Aż chciałoby się przejechać kolejne jego odcinki (najlepiej w całości ;) ). Miejscami należałoby poprawić oznakowanie szlaku, które w miejscach banalnie prostych nawigacyjnie jest wszechobecne, a na skrzyżowaniach dróg nieobecne/niewidoczne. Szkoda, że tak mało bikerów spotkało się po drodze..
Trasa na początku wiedzie przyjemnymi leśnymi duktami. Zapowiada się naprawdę gorący dzień, o 8:00 termometr wskazuje 22 st. C.
R10 - Bike the Baltic
W tym miejscu przebiega 16-ty Południk
Po kilku kilometrach wjeżdżam do Mielna, gdzie dalsza część szlaku prowadzi już drogami, lub ścieżkami rowerowymi położonymi przy drodze.
Za Mielnem mijam Jezioro Jamno. Jest to 9-te największe jezioro w Polsce, jednak mijam je dosyć szybko, korzystając z świetnej nawierzchni ścieżki rowerowej.
Jak to często bywa, najwięcej oznaczeń szlaku jest na odcinkach drogi, z których raczej nie sposób zboczyć. Na skrzyżowaniach oznaczeń jak na lekarstwo, bądź są niewidoczne. Tak oto popełniam błąd i wjeżdżam do Rezerwatu Rezerwatu Przyrody Łazy. Tam po kilku km zaczynam mieć wątpliwości, czy przejadę dalszy odcinek (widoczne na mapie potoki), dodatkowo spotykam lisy, które nie były zbyt chętne zejść z drogi.
Postanawiam zawrócić.
Teraz już wiem, gdzie popełniłem błąd. Krótki odcinek asfaltem.
Mimo rewelacyjnej pogody, pokonanych ponad 30 km, niewielu spotkałem rowerzystów. :( Dalsza część szlaku, to głównie ścieżki rowerowe, biegnące przy drogach.
Dojeżdżam do Darłowa.
Brama Kamienna (zwana Wysoką)
Brama Kamienna (zwana Wysoką) zbudowana w XIV wieku, a w 1732 roku częściowo odbudowana po wielkim pożarze.W centrum robię krótką przerwę na uzupełnienie płynów, cukrów.
Rynek
Po kilkunastu minutach ruszam dalej w stronę portu.
Port w Darłowie
Podjeżdżam też do lotniska wojskowego. Dwa F 16 latały nad moją głową, może znowu przechwytywały rosyjskie myśliwce?
Wracam do Sarbinowa, tym samym szlakiem. Po drodze znajduję kolejne miejsca, z którymi związane są historyczne zdarzenia.
Znajduję również schrony z czasów II wojny światowej
Nadszarpnięte czasem schrony z II wojny światowej
Jadę dalej. Temperatura nadal oscyluje w okolicach 30 st. C. Krótki odpoczynek w przydrożnym spożywczaku i dalsza walka z odległością i temperaturą.
Kolejny odpoczynek przy Jeziorze Jamno.
Jezioro Jamno
Po kilku minutach ruszam w dalszą trasę. To już ostatni odcinek, jaki muszę pokonać. Po kilki minutach temperatura spada na łeb, na szyję. Z 30 st. C w cieniu robi się nagle 21. Tak jest już do końca, wycieczki i całego dnia.
Podsumowując. Bardzo fajny szlak poprowadzony wzdłuż linii Bałtyku. Aż chciałoby się przejechać kolejne jego odcinki (najlepiej w całości ;) ). Miejscami należałoby poprawić oznakowanie szlaku, które w miejscach banalnie prostych nawigacyjnie jest wszechobecne, a na skrzyżowaniach dróg nieobecne/niewidoczne. Szkoda, że tak mało bikerów spotkało się po drodze..