Treningowa

Sobota, 16 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Szybki wypad na trasę treningową.

Nogi pracowały dobrze, był delikatny wiatr SW (2 może 3 m/s). Pomyślałem, że spróbuję zaatakować segment Księży Las - Jasiona. Mając to na uwadze, dojeżdżam do Księżego Lasu spokojnie, jedynie zozgrzewając mięśnie. Faktycznie w pierwszej części odcinka wiatr delikatnie pomagał, zatem od razu ogień. Tętno szybko dochodzi do 180. Po ok. 40% i zakręcie w lewo nie mogłem dalej liczyć na pomoc wiatru, który wiał dokładnie z lewej strony. Jednak mimo wszystko udało się utrzymać wysokie tempo. Tętno nie spadło poniżej 178, pod koniec nogi piekły. Nie odpuszczałem do samego końca.

Wynik: 5:05, czyli poprawa o 21 sek. w porównaniu z poprzednim PR oraz 12 miejsce na 121 klasyfikowanych! Do 5 miejsca brakuje aktualnie kilku sekund, więc jest możliwy awans na wysoką lokatę.
Na całym segmencie av 36,6 km/h.

Treningowo, po pracy

Środa, 13 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Powtórka z wczoraj, z tą różnicą że dzisiaj pogoda znacznie lepsza. Bezchmurne niebo, 16 st. C i delikatne podmuchy wiatru. Mimo, że wyszedłem raptem 10 min wcześniej, to na całej trasie nie było potrzeby uruchomienia lampek ostrzegawczych.

Ponownie raczej spokojna jazda z utrzymywanym pulsem w granicach ~145 (z wyjątkiem jednego podjazdu).

Kadencja 76.

Treningowo, po pracy

Wtorek, 12 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Dzisiaj aura nieco lepsza, chociaż i tak ciężkie chmury i raptem 12, a miejscami 13 st. C.

Jednak po 18-tej decyduję się na trasę treningową. Jadę spokojnie, starając się utrzymać tętno na poziomie 140-145, max 150. Odczuwalny delikatny NW wiatr.

Kadencja 76.

Kwiecień plecień, bo przeplata

Niedziela, 10 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Po ostatniej jeździe na krótko, dzisiejsze 7 st. C były mało ciekawym doznaniem. Na dodatek przez 90% trasy siąpił deszcz..
Mimo wszystko postanowiłem przejechać zaplanowaną trasę z drobną jedynie modyfikacją. Jednak nie miałem ochoty focić, krótkie przerwy poświęcałem jedynie na banana oraz uzupełnienie płynów.

Treningowo, po pracy

Wtorek, 5 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 00. Treningowo
W końcu mamy normalną strefę czasową. W końcu normalna (przynajmniej dla bikerów) pogoda. Do jest dosłownie dobra zmiana ;)

Po szybkim obiedzie ruszam równie szybko na trasę treningową. Noga dobrze podaje, może kondycja jeszcze nie ta, ale jak na ten etap sezonu jest naprawdę dobrze.



Kadencja 82

Niedzielne rajzowanie

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 01. Wycieczki
Dzisiaj mieliśmy najcieplejszy, jak dotąd dzień w tym roku. A więc zaczynamy rajzowanie ;)

Zbiórka z Wojtkiem ustalona była o 9:30 nad Zalewem Nakło-Chechło. Jednak przed 9-tą piszę krótkiego, ale treściwego sms'a: "9:40?". Wojtek równie krótko: "OK".



Wojtek wspomina, że zalew wysycha.. Być może, chociaż osobiście nie zauważyłem obniżonego poziomu wód, to faktycznie znalazłem artykuł z Gwarka na ten temat z grudnia zeszłego roku. Mam nadzieję, że źródła zasilające zalew nie zawiodą.

A więc po krótkiej naradzie i wymianie zdań (ostatnio rajzowaliśmy jesienią) ruszamy.

Najpierw kierujemy się w stronę Kalet, podążając wzdłuż rozjezdni kolejowej. Następnie lasem.



Droga miejscami zniszczona przez ciężarówki wywożące drzewo z lasu (wydaje się, że coraz intensywniej korzystamy z tego dobra), ale generalnie szybko docieramy do Jędryska. Krótka wizyta na asfalcie w mieście i ponownie uciekamy na leśne dukty. Tym razem kierunek Mikołeska, by mniej więcej w połowie drogi skręcić na leśną autobane.



To jest to, o co w tym wszystkim chodzi. Las, cisza i 25-30 km/h zapięte na liczniku :) Większość trasy do Baru u Celiny wygląda podobnie, pozostało jedynie kilka krótkich piaszczystych odcinków.

Do Celiny docieramy krótko po południu. Widać, że sezon rowerowy jeszcze nie w pełni, gdyż bikerów jak na lekarstwo. Po kwadransie zjeżdżają się jednak kolejni amatorzy rowerowych wypadów.

Powrót tradycyjnie najszybszymi odcinkami do domu na niedzielny obiad.

Super wyprawa, szkoda że ciężko wcześniej się wybrać z uwagi na temperatury (a w zasadzie ich różnice między porankiem a południem), ale teraz będzie już tylko lepiej.

Wiosna, wiosna. Wiosna ach to Ty...

Sobota, 2 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Od początku roku w jakiś dziwny sposób kilometry dosyć słabo nawijają się na licznik. Nie jest dobrze... Na tym etapie każdy z zakończonych miesięcy kończę na minusie względem analogicznego m-ca roku poprzedniego :(.

Po dwutygodniowej przerwie postanawiam nieco poprawić sytuację. Umawiam się z Pawłem na rundę ok 50-60 km. Jest coraz cieplej, termometr wskazuje 16 st. C, jednak jadąc pod wiatr czuć jeszcze ostatnie oznaki zimy.

W ostatnim tygodniu zakupiłem fajne zaciski - poprzednie były z różnej parafii, a na dodatek zaoszczędziłem 28 g!!! ;)


Jutro zapowiada się rajza po lesie. Ciekaw jestem jak spisze się nowy napęd - w międzyczasie wymieniłem kasetę w MTB.

Wiosna!!!!!!! ...... ale jedynie kalendarzowa :(

Niedziela, 20 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
W tygodniu wymieniłem łańcuch w MTB, kiedy to zauważyłem wyciąg na poziomie ponad 1.0 mm.


Niestety, ponownie okazuje się, że koniecznie trzeba wymienić również kasetę - łańcuch nie współpracuje ze zużytą kasetą, przeskakując na dwóch głównych biegach.. Wiem, wiem, wg teorii należy wymienić od razu całość, jednak zawsze zaoszczędzoną gotówkę przeznaczyć na jakąś inwestycję. A takich w głowie roi się około mnóstwo.

A więc po 200 m i diagnozie dotyczącej wymiany kasety, jadę dalej w nieco gorszym humorze. Aura nie pomaga, jest 4 st. C i na dodatek wilgotno.

Jadę podobnie, jak tydzień temu, w planach mam ponowny atak na segment Kalety-Głęboki Dół. Ponownie udaje się poprawić najlepszy czas o 15 sek , mimo chwilami przeszkadzającego wiatru. O napędzie nie wspominam. Widać, że baza jest solidna do kręcenia w tym roku, nie zapeszając ;).

Kilka fotek na Głębokim Dole.




Wiosnę trudno było dzisiaj spotkać.

Kolarska sobota

Sobota, 19 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Baaaardzo kolarska sobota. Wpierw wyjście po 13-tej na szosę, a następnie tzw. mistrzostwa wiosny - wyścig Mediolan-San Remo.

Najpierw węgiel, a więc koktajl: 0,3 mleka, 1,5 banana oraz dwa kawałki arbuza.


Po pomocy żonie w porządkach świątecznych, mniejszej większej - na pewno konstruktywnej ;) wsiadam na szosę.

Jedziemy z Pawłem do Krupskiego Młyna - wpierw krajową 11-stką, następnie korzystamy już z mniej uczęszczanych, gminnych dróg.

"Bajorko" w Krupskim Młynie

Tym razem nie ma co narzekać na wiatr, przeszkadzał jedynie przez odcinek ok 2 km.. Cała trasa raczej spokojna, tętno 140-150, ale na dwóch odcinkach poszaleliśmy z Pawłem. Pierw Paweł na podjeździe na wiadukcie między Kielczą, a Wielowsią oraz zjeździe z niego. Ja z kolei nadałem mocniejsze tempo na odcinku Księży Las-Wilkowice. Paweł chciał poprawić, jednak ja nie dałem już rady dopaść jego koła, więc odpuścił.

Fajna wycieczka, z dużą ilością słońca. W końcu jakiś pozytyw! Tak ich mało w ostatnich miesiącach.

Bezradność..

Niedziela, 13 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Nie wiem jak to opisać, ale ogarnia mnie bezsilność, załamanie... po prostu dół! Wszystko się rozpada, dosłownie jak domek z kart.. Do tego stopnia chciałem oderwać myśli, że wczoraj późnym wieczorem umyłem dwa rowery. Na dodatek pogoda słaba na kręcenie, a prognoza zapowiadała okienko.

Mimo nieciekawych warunków (północny wiatr, wilgotno, 4 st. C) i przeziębienia, jakie próbuje od kilku dni mnie dopaść (na szczęście póki co bezskutecznie) decyduję się wyjść dzisiaj na małą rundkę. Wybieram MTB, na którym kręciłem ostatnio 22.11 zeszłego roku, a dokładnie 745 km temu. To są również pierwsze kilometry przejechane w tym roku w terenie.

Potrzebowałem dosłownie 500 m, aby przypomnieć sobie całą charakterystykę roweru. Na pewno in minus zapisał się zestaw SPD. W porównaniu do SPD-L jest strasznie luźny.

Po kilku kilometrach wjeżdżam do lasu. Jest cicho, spokojnie. Wiatru praktycznie nie odczuwam. To jest to, co w rowerze uwielbiam, czyli WOLNOŚĆ. Jedziesz gdzie chcesz, jak szybko chcesz. I gdyby nie dobro, którego chyba każdy ma w niedostatku, czyli czas, spędzałbym na rowerze tyle, na ile pozwalałby mi organizm.

Jadę krótką rundkę bazującą na Pętli z cisem Domersmarcka. Przez ponad 30 km spotkałem raptem dwóch rowerzystów. Wracając z Kalet wjeżdżam w segment Kalety-Głęboki Dół by zapi, gdzie mimo kilku wyhamowań (błoto) notuję PR. Sezon zapowiada się ciekawie :).


To może się jeszcze przydać..