Dzisiaj mimo, większego wiatru postanawiam pokręcić nieco dłuższy dystans. Przed wyjazdem postanawiam zmienić łańcuch. Po wymianie napędu (całość Shimano 105) postanowiłem przetestować jazdę na trzy łańcuchy - oczywiście celem oszczędności na pozostałych elementach, będąc w szoku cenowym po inwestycji w nowy osprzęt.
A więc po kolei. Ostatnio zauważyłem, że drugi łańcuch Shimano Ultegra 6701 po 2 950 km jest wyciągnięty niemal w 0,75%. Jest to drugi łańcuch na kasecie Shimano 105 5700, która aktualnie ma 6 000 km. Wizualnie wygląda bardo dobrze - zauważam minimalnie mniejsze zęby na najczęściej używanych biegach. Obecny Ultegra i poprzedni 105 wg mnie wyciągnęły się zbyt szybko, więc postanowiłem teraz na już nieco wyeksploatowanej kasecie przetestować coś innego. Sprzedawca w Bikershopie polecił mi YBN SH10C. Na wstępie miłe zaskoczenie - w komplecie jest spinka. Po wymianie gruntowne czyszczenie i smarowanie. Czas na testy.
Oczywiście dwa poprzednie łańcuchy zostawiam, jak wyciągnie się YBN będę sukcesywnie zakładać najkrótszy z nich co ok 500 km, aż całość razem z kasetą (korba pewnie objedzie jeszcze jedną taką serię) będzie do wymiany.
Byłem ciekaw, jak kaseta przyjmie trzeci już łańcuch. Jak się okazało - wyśmienicie. Od początku napęd pracuje bez zarzutu - jak nowy. Przez chwilę przeszedł mi nawet pomysł wypróbowania jazdy na cztery łańcuchy ;).
Pierwsze 40 km to walka z wiatrem. To dobry trening :), chociaż doskonale wiem, że jeżeli wieje to wcale nie oznacza, że w połowie trasy wiatr będzie przeszkadzał, a w drugiej połowie pomagał.. proporcje te są znacznie mniej korzystne.
Pomijając ten szczegół jest super. Nadal kontynuuję moje treningi obejmujące budowę bazy tlenowej, więc staram się unikać zwiększania tempa na krótkim dystansie, cały czas utrzymując stałe tętno.
Po 60 km łapie mnie głód. Dziwne, bo zjadłem już banana i baton. W przydrożnym sklepie ekspedientka zachwala pączka z konfiturą wiśniową - nie mogę się oprzeć.
Trasę wybrałem identyczną, jak w
lutym, aby sprawdzić, czy idę dobrą drogą. Jest dobrze. Mimo silniejszego wiatru całość przejechałem 12 min szybciej.