Wpisy archiwalne w kategorii

01. Wycieczki

Dystans całkowity:15359.68 km (w terenie 4137.40 km; 26.94%)
Czas w ruchu:728:34
Średnia prędkość:21.08 km/h
Maksymalna prędkość:71.22 km/h
Suma podjazdów:70524 m
Maks. tętno maksymalne:188 (99 %)
Maks. tętno średnie:145 (76 %)
Suma kalorii:22073 kcal
Liczba aktywności:194
Średnio na aktywność:79.17 km i 3h 45m
Więcej statystyk

Bieszczady - Solina II

Czwartek, 13 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kontynuujemy wycieczki rowerowe w Bieszczadach. Tym razem niestety to ostatnia wyprawa w tym roku :(

Wyjeżdżamy całą ferajną zaraz po południowej drzemce Mikiego. Cel to dobry pstrąg na obiad oraz zakup kilku pamiątek. Przed wyjazdem sprawdzam prognozę i niestety w okolicach godziny 18-tej ma zacząć padać deszcz. Dlatego od razu przystępujemy do ataku na kolejne wzniesienia. Droga do Soliny jest jednak łatwiejsza niż powrót do pensjonatu, który mieści się ok 200 m wyżej.

W Solinie po przejechaniu zapory jemy kolejnego pysznego pstrąga (Miki zjadł niemal całego !)

Zaczyna się chmurzyć, więc kupujemy pamiątki, do tego pamiątkowa fota:


Nie ociągamy się więcej i kierujemy w stronę pensjonatu w Myczkowie. Po drodze spada na nas nawet kilka kropel. Jednak po dotarciu na miejsce zaczyna się rozpogadzać. Szkoda, bo mogliśmy więcej czasu spędzić w samej Solinie..

Bieszczadzko Rajza II

Środa, 12 sierpnia 2015 · Komentarze(3)
Ponownie udaję się na trasę wczorajszej rajzy z drobnymi modyfikacjami. Postanawiam sfotografować zaporę z trochę innej perspektywy i tym samym zaraz za Soliną skręcam w stronę Lobozewa Dolnego, gdzie od razu czeka mnie podjazd 13%.
Udaje się podjechać (biker przede mną wprowadzał swoją maszynę)


Następnie ponownie kieruję się na Uherce. Jest ciepło, cieplej niż w dniu wczorajszym. Walczę z ciepłem oraz pragnieniem:


Pomaga ;)

W Uhercach trafiam na przejazd drezyn


Też naciskają w pedały ;)

Wracając z Myczkowców pobijam mój wczorajszy rekord prędkości maksymalnej - 69,2 km/h.

Bieszczadzko Rajza

Wtorek, 11 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Dzisiaj w trakcie południowej drzemki Mikiego wybieram się samotnie na lokalne trasy.

Kieruję się wpierw w stronę Soliny, którą przejeżdżam z maksymalną dozwoloną prędkością zatrzymując się dopiero na moście, aby sfotografować zaporę


Jak dotąd mimo trzech podjazdów większość trasy prowadziła zjazdami, jestem ok 120 m poniżej miejsca wyjazdu i oczywiście powrotu. Dlatego średnia jest wysoka - ponad 25 km/h.

Dalej prosto w kierunku Uherców Mineralnych. Jest kilka podjazdów, jednak dobra jakość nawierzchni wręcz pomaga w pokonywaniu kolejnych wzniesień. Zjazdy  również, notuję mój rekord max prędkości: 67,29 km/h.

Z Uherców kieruję się prosto w stronę Myczkowców drogą z pięknymi widokami.


Po drodze mijam Ogród Biblijny:


oraz Park Miniatur Świątyń w Myczkowcach:




Pokonanie w tym upale 2,5 km odcinka bruków z podjazdem daje mi się we znaki. Jednak do Zapory w Myczkowcach pozostało niewiele, gdzie robię krótką przerwę na uzupełnienie elektrolitów.


Czas na powrót, nadal jestem ponad 130 m poniżej punktu początku trasy, oj trzeba będzie nagiąć..

Po kilku wzniesieniach na drodze z Myczkowców do Soliny zaczyna się podjazd 4 kategorii w Solinie - Segment Solina Uphil . Czyli 138 m przewyższenia na odcinku 4,1 km.
Widoki są rewelacyjne:


Po tym królewskim podjeździe dzisiejszej trasy pozostaje jeszcze kilka mniejszych wzniesień i po 2 h melduję się w pensjonacie:


Fajna wycieczka, nogi musiały przez znaczną część pracy pracować (kadencja 79). Suma przewyższeń 510m.

Bieszczady - Przełęcz pod Markowską

Poniedziałek, 10 sierpnia 2015 · Komentarze(2)
Drugi wypad rowerowy tegorocznego pobytu w Bieszczadach i wybór pada na Przełęcz pod Markowską. Czyli nie za krótko, nie za długo, ale za to z podjazdami.

Wyjeżdżamy wcześnie po 9:00, zaraz po śniadaniu. Na szczęście nie jest jeszcze tak ciepło.
Z Myczkowa udajemy się w stronę Berezki, skąd zaczniemy długi, jednak odpuszczający momentami podjazd na przełęcz. Dokładnie 205 m przewyższenia na odcinku 8 km.

Miki daje rade, a to bułka, a to picie, a to jabłko.

Na przełęczy krótki postój - niestety nie zauważyłem, że mam pobrudzony obiekty w telefonie - zdjęcie odpada :(

Potem kierujemy się w stronę Górzanki i Wołkowyi. Z przełęczy to ok 3 km jazda leśną drogą.




Z Wołkowyi jedziemy już Małą Pętlą Bieszczadzką w stronę Polańczyka, gdzie mamy do pokonania dwa podjazdy: ten pierwszy to 138 m przewyższenia na odcinku 2,3 km, drugi 100 m na odcinku 1,9 km.


Z Polańczyka prosto do Myczkowa, gdzie kończymy wyprawę mając do pokonania jeszcze krótkie wzniesienie 10% do pensjonatu.

Bieszczady - Solina

Sobota, 8 sierpnia 2015 · Komentarze(1)
Pierwszy wypad w tym roku na rower w Bieszczadach i tym samym pierwsza jazda z Mikim po górach. Trochę się tego obawiałem, z jednej strony na trasie jest spory ruch, a z drugiej jest to jednak dodatkowy bagaż. A jak wiadomo, góral ze mnie żaden.

Nie było jednak tak źle, pierwsze przeciągnięcie nogi obyło się bez momentów krytycznych, a największe przewyższenie to 10%. I to wszystko w jeden z najgorętszych dni jakie mieliśmy do tej pory tego lata.

Na zaporze w Solinie tradycyjnie smażony pstrąg :)

Wyprawa na 72 Tour de Pologne - II etap

Poniedziałek, 3 sierpnia 2015 · Komentarze(4)
Kategoria 01. Wycieczki
W końcu. Już dawno planowałem ten wypad, w zasadzie od momentu jak tylko zaprezentowano trasę 72 narodowego turu. Wszystko zaplanowane i zorganizowane, dzięki ogromnemu wsparciu żony :)

Planowany przejazd przez Żarki tuż przed 16-tą, więc o 11:00 wyjeżdżam z domu. Oczywiście szosą ;)

Droga mija szybko, chyba za szybko. Postanawiam jechać w miarę prostą, niestety dość ruchliwą drogą. Wolę chwilę spędzić przed przejazdem na trasie, aby wybrać dogodną miejscówkę. Po drodze robię jedną krótką przerwę i mija mnie ciężarówka Katusha Team, zaczyna się czuć klimat wyścigu.

W Żarkach w Gościńcu Jurajskim jem pyszne flaczki.
Następnie w mieście zaopatruje się w wymagane w tej temperaturze elektrolity i udaję się w stronę Złotego Potoku, gdzie za ok 1,5h ma przejechać peleton. Spotykam sympatycznego kolarza z Dario Team, który kieruje mnie na niewielki podjazd. Doskonale. Postanawiam podjechać jeszcze kawałek i po kilkuset metrach zajmuje pozycje.

Przejazd całej kawalkady zaczyna się na dobre 40 min przed peletonem. Kolorowe samochody, motory...
Aż w końcu pojawiają się pierwsi zawodnicy, a ich gronie oczywiście Gradek. W końcu oprowadza kolarzy po rodzinnych okolicach ;) Od spotkanego wcześniej kolarza dowiedziałem się, że czasami ma okazje pojeździć z Kamilem po okolicznych szosach.


No i kila zdjęć z przejazdu peletonu


Reprezentacja Polski kontroluje czoło peletonu:


Jest i Kwiato - niestety trochę rozmyty :(






Od razu wsiadam na rower i kręcę za nimi.. w poszukiwaniu bidonów. Jak się okazuje nie jestem sam i przejazd ok 10 km odcinka z wysilonymi poszukiwaniami owocuje w zdobycz czterech bidonów :) Tern pierwszy z prawej to bonus po przybyciu do domu :)


Super wyjazd i fajna przygoda. Na szczęście jutro przejazd wyścigu przez Tarnowskie Góry ;). Ale to już bez roweru.

Niedzielna przejażdżka

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 01. Wycieczki
Dzisiaj wychodzę z zamiarem pokręcenia w charakterze rekreacyjnym, bez większego zaginania. W końcu na jutro zaplanowaną mam trasę na drugi etap Tour de Pologne.

Nogi po wczorajszej trasie jakoś dziwnie ciężkie, więc wybieram Garb Tarnogórski :) Najpierw po przejechaniu 1 km wracam z powrotem do domu, aby posmarować się kremem z filtrem. Po kilkunastu minutach Słońce zachodzi na dobre i nie pojawi się już do końca mojej trasy.

Mimo, że początkowo nogi nie pracowały jak należy, po kilku kilometrach wszystko pracowało jak należy. Nawet zanotowałem kilka PRów na trasie bez większej spinki. Więc jest dobrze.

Po drodze mijam kilku kolarzy, z jednym zamieniając kilka zdań - ma zaplanowany start w TdP dla amatorów w Bukowinie - może kiedyś też się wybiorę...

Czekam z niecierpliwością na jutrzejszy etap :)

Do Babci na kawę

Sobota, 1 sierpnia 2015 · Komentarze(1)
Kategoria 01. Wycieczki
Początek urlopu oraz początek sierpnia. 
Plany na ten miesiąc to Bike Orient oraz kolejny tysiąc w miesiącu.

Wyjeżdżam do Babci na kawę, bez spinki, aczkolwiek warunki pozwalają na szybką jazdę. Jadę przez Księży Las, Wojskę oraz Potępę. Szybko docieram do Krupskiego Młyna, gdzie z Babcią raczymy się pysznym bigosem, a następnie.

Powrót z racji tego, że dysponowałem niewielką ilością czasu najkrótszą z możliwych dróg - czyli 11-ka oraz wiatr w twarz - ostatnio "polubiłem"" taką jazdę :)

Miała być Masa Krytyczna

Piątek, 31 lipca 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżamy całą ferajną z zamiarem debiutu w Tarnogórskiej Rowerowej Masie Krytycznej. Niestety mimo usilnych prób na rynek wjechaliśmy kilka minut po tym, jak wszyscy odjechali :(
Chwila zastanowienia i podjechaliśmy z Mikim nad zalew :)

Lipiec zakończony pokonaniem 1 088,08 km, ustanawiam moją nową miesięczną życiówkę ;)

Chechło

Czwartek, 30 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 01. Wycieczki
Ponownie krótki wypad wieczorny nad zalew, spotkanie z Wojtkiem.
Kadencja 82 :)