Wieczorny trening

Wtorek, 4 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wyskakuję na trasę treningową. Dzisiaj, zgodnie z planem, pierwsze interwały - 9 serii po 1 minucie jazdy w "trupa", z 2 minutowymi przerwami. Całość poprzedzona 15 minutową rozgrzewką. To, co zostanie z trasy treningowej, to rozjazd.

Przez pierwsze 15 minut zastanawiałem się, czy aby moje założenia nie są zbyt mało ambitne. Na szczęście pozostałem przy pierwotnym planie. Pierwsze 3 serie poszły jak po maśle, od czwartej zaczęły się schody. Tempo wyraźnie mniejsze, zmęczenie dawało się we znaki. Przy ósmym interwale miałem wrażenie, że przewrócę się na asfalcie. Na szczęście udało się zrealizować plan. Pozostał jeszcze kawałek dojazdu do domu.

Rodzinne rajzowanie

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria .z Mikołajem
A więc wybór padł na Chechło. Miki bardzo chętnie pedałuje. Dopytuje się jedynie o buty z zaczepami, jak ma tata i mama :).
Po drodze zabieramy na wyprawę Kubę, kuzyna Mikiego. Razem jedziemy w zwartym szyku.

Nad zalewem chwila relaksu.



Wracając Kuba łapie gumę. Niestety szybkie dopompowanie nie pomaga, a ja mam jedynie dętki - na dodatek nie w tym rozmiarze. Na szczęście do domu Kuby pozostało ok. 1 km.
Po kawie u Joli jedziemy dalej do domu. Mikiemu dopiero przez ostatnie kilkaset metrów odeszły siły do kręcenia korbą. Jest potencjał do kolejnych wypraw :).

Niedzielny trening - ponownie wietrznie

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Kontynuuję trening wytrzymałościowy. Początek jest ciężki, wiatr skutecznie utrudnia jazdę, jednak nie narzekam. Jest ponad 20 st. C, początek kwietnia, a noga coraz lepiej podaje - czegoż chcieć więcej w tej części sezonu?


Test nowego holu

Sobota, 1 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria .z Mikołajem
Po obiedzie całą rodzinką testujemy nowy hol. Nowy rower Miki przetestował już przy okazji jednego z ostatnich, ciepłych weekendów. Teraz czas na testy mechanizmu, który pozwoli nam razem przejechać nieco dłuższy dystans.
Wpierw myśleliśmy o krótkiej rundce wokół domu, jednak rozochoceni szybkim przystosowaniem się Mikiego do roli pchającego rower taty :) oraz stabilnością całego układu postanawiamy od razu ruszyć w stronę rynku.



Tam coffee break dla mamy i taty - Miki gania za gołębiami :).



Testy wypadły bardzo pozytywnie. Co prawda konieczna jest mała modyfikacja jednej z obejm, ale całość sprawuje się wyśmienicie. Miki bardzo chętnie kręci korbą, jak tylko ja kręcę swoją :)
Planujemy już kolejne rowerowe eskapady.


Poranny trening, nowe gminy

Sobota, 1 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Prognoza na weekend bardzo optymistyczna. Noce są jeszcze zimne, ale przy sprzyjających warunkach 1 kwietnia mamy ponad 20 st. C. Z uwagi na zimny poranek, zdecydowałem się na wyjazd po śniadaniu. Cel to zwiedzenie obozu pracy przymusowej w dzielnicy Kędzierzyna-Koźla Sławęcice oraz zaliczenie trzech nowych gmin.

Początek trudny, pod wiatr. Nie ma co narzekać - dobry trening. Do Gliwic utrzymywałem tempo, jednak przejeżdżając w Kozłowie nad autostradą była już masakra. Otwarta przestrzeń i coraz silniejsze porywy wiatru. Na szczęście w Sośnicowicach (pierwsza nowo-zaliczona gmina) odbijam w kierunku Kędzierzyna.

W Sierakowicach uwagę moją przykuwa uroczy kościółek św. Katarzyny Aleksandryjskiej.  





Jadę dalej, jest coraz przyjemniej.



Po kilku kilometrach zauważam piękną ceglaną wieżę obserwacyjną. Podjeżdżam i zauważam równie uroczą siedzibę Nadleśnictwa Kędzierzyn.





Jadę dalej drogą wiodącą wśród lasu. Widzę całą sieć przeciwpożarowych dróg, przynajmniej w pobliżu drogi asfaltowej w bardzo dobrym stanie. Oj, coś czuję, że szybko wrócę tutaj na oponach 26 x 2,1, zamiast na szosowych 700 x 23c.
Mijam przejazd i nagle zauważam duży budynek postawiony w lesie. Zastanawiam się nad jego przeznaczeniem - 50 metrów dalej jest tablica, która informuje o Obozie koncentracyjnym Blechhammer. Wcześniej czytałem o nim na blogu djk71.



Wjeżdżam na teren obozu. Pierwsze wrażenie - miejsce w zasadzie zapomniane.









Wokół obozu można spotkać liczne schrony strażników.



Masakra... człowiek, człowiekowi...

Trzeba wracać na asfalt.


Jadę dalej, powoli kierując się w stronę domu. Mijam m.in Śluzę Sławęcice.





Od Ujazdu szybki powrót do domu z jedynie koniecznymi postojami - pozbywanie się kolejnych ubrań (nogawki, koszulka, komin...) oraz sklep.

Bardzo fajna wycieczka, a przede wszystkim dobry trening wytrzymałościowy. Pierwsze gminy w tym roku zaliczone.


Cała trasa.

Leśno Rajza - rowerowe powitanie wiosny

Niedziela, 26 marca 2017 · Komentarze(2)
Kategoria 01. Wycieczki
Wycieczka od pewnego czasu planowana była w ramach Grupy Leśna Rajza przez Krzysztofa oraz Wojtka. Ja wstępnie wahałem się, uległem jednak mając w pamięci pierwszy wypad LR z okazji powstania szlaków. To była moja pierwsza w życiu setka - chodzi o 100 km pokonanych rowerem :).

Wstaję wcześnie rano, dodatkowo w ten weekend miała miejsce zmiana czasu.. a więc godzina snu uciekła.



Po śniadaniu, spakowaniu i solidnym ubraniu się (jest 7:20 i 0 st. C) jadę na miejsce zbiórki. Wybrałem pierwsze z nich, a więc Radzionków i Centrum Deportacji Górnoślązaków do ZSSR w 45.

Stawiam się na miejscu - cisza.. Wyciągam telefon - będzie szybciej, niż sprawdzenie godziny na liczniku, co zajmuje całe 7 kliknięć (nawet nie jestem pewien, czy zegar jest dobrze ustawiony, gdyż rzadko zaglądam w to odległe miejsce). Jest 8:05. No tak, spóźniony.. jak zwykle. Nie nękam nikogo telefonami, po prostu ruszam w drogę do trzeciego miejsca zbiórki, a więc Świerklaniec. Tam na miejscu spotykam Wojtka i Waldemara, a po chwili nadjeżdża cała ekipa. Minuta powitań i ruszamy.


Jazda przyjemnym dla wszystkich tempem - ok. 18 km/h - jest okazja do rozmowy ze znajomymi (tu akurat u boku Waldemara).



Pierwszy większy postój przy Garbatym Mostku i opowieści o historii oraz kilka dowcipów z Garbatym w tle. Rajzuje łącznie 30 bikerów.



Jedziemy dalej przez Zieloną, gdzie Krzysztof funduje wszystkim atrakcje - kto był wie co mam na myśli ;). Następnie Kalety i kierunek Piłka, gdzie dłuższa przerwa na posiłek w Barze u Celiny pozwala uzupełnić braki węglowodanów ;) (zdaje się nie spodziewali się takiego nawału gości - chociaż Wojciech wspominał, że dzień wcześniej wieczorem uprzedzał). Ma to swoje plusy -> kolejna okazja do wymiany doświadczeń, żartów.. :)

W wyprawie udział biorą członkowie Bytomskiego Turystycznego Klubu Kolarskiego CATENA, a wśród nich spotykam Pana Tadeusza, którego znam od kilku dobrych od całkiem innej strony. Jak widać na rower i wyprawy po 100 i więcej kilometrów nigdy nie jest za późno. Tak trzymać!

Wracamy przez Krywałt, Brusiek.





Nieopodal Mikołeski żegnam się z ekipą, która kieruje się w stronę Głębokiego Dołu, Tarnowskich Gór.. Ja z kolei przez Mikołeskę wracam prosto do domu.

Treningowo

Sobota, 25 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Szybkie wyjście na trening tlenowy. A więc przejażdżka w stałym, niezbyt szybkim i stabilnym tempie. Oczywiście nie obyło się bez walki z wiatrem, ale to już inna historia..



Mniej więcej w połowie dystansu krótka przerwa na banana i jadę dalej.

Kadencja: 79.

Niedzielny trening - wietrznie

Niedziela, 19 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Pierwotne plany zakładały MTB, jednak wczorajszy tryumf Kwiato zmienił je diametralnie. Mimo silnego wiatru nie mogłem się powstrzymać. A więc szosa.

Kontynuuję budowę bazy tlenowej, a więc staram się cały czas poruszać w tym obszarze tętna. To powoduje, że na niektórych odcinkach, gdzie wiatr wiał mi prosto w twarz, dosłownie przetaczam się 17-20 km/h.



Udaje się jednak zaplanować trasę w taki sposób, aby chociaż w części być osłoniętym drzewami.



Po ponad 50 km coffee break u Babci. Następnie powrót do domu na obiad.

Wizyta w serwisie i wieczorny trening

Piątek, 17 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Dwa dni temu zauważyłem drobne pęknięcie lakieru na widelcu szosy. Trochę zestresowany tym znaleziskiem, dzisiejszą wypad rowerowy zacząłem od Roweroteki, gdzie serwisanci zobaczyli pęknięcie. Konieczne było usunięcie lakieru na niewielkim obszarze, aby upewnić się, że to łączenie dwóch materiałów. Na szczęście okazało się, że jest to pęknięcie lakieru wywołane jest delikatną pracą na łączeniu. Całość została ponownie zamalowana białą farbą.

Po chwili ruszam na przejażdżkę. Odwiedzam tarnogórski rynek.



Dalej kręcę w kierunku wschodnim. Dzisiaj mamy dosyć silny południowy oraz południowo-zachodni wiatr, który staram się unikać.

Wieczorny trening

Wtorek, 14 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wieczorny trening w tempie tlenowym, wsiadam na rower o 16:45. Udaje się przejechać trasę treningową.