Rozjazd po weekendzie

Poniedziałek, 13 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Po pracowitym weekendzie czas na rozjazd. Wyskakuję końcem dnia (16:30) na szosę na trasę treningową. Całą trasę jadę spokojnie, chcę po prostu rozjeździć nogi po weekendzie.

Liswarta

Niedziela, 12 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Wyjazd do Parku Krajobrazowego Lasy nad Górną Liswartą. Uwielbiam tutaj jeździć, chociaż dla szosy dróg mogłoby być więcej. Jest jednak bardzo malowniczo, nawet w pochmurne dni.



Cały czas kontynuuje jazdę w tempie tlenowym. Na początku jedzie się ciężko, pod wiatr. Druga część trasy jest zdecydowanie łatwiejsza.




Druga setka w tym roku i nowy łańcuch

Sobota, 11 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Dzisiaj mimo, większego wiatru postanawiam pokręcić nieco dłuższy dystans. Przed wyjazdem postanawiam zmienić łańcuch. Po wymianie napędu (całość Shimano 105) postanowiłem przetestować jazdę na trzy łańcuchy - oczywiście celem oszczędności na pozostałych elementach, będąc w szoku cenowym po inwestycji w nowy osprzęt.

A więc po kolei. Ostatnio zauważyłem, że drugi łańcuch Shimano Ultegra 6701 po 2 950 km jest wyciągnięty niemal w 0,75%. Jest to drugi łańcuch na kasecie Shimano 105 5700, która aktualnie ma 6 000 km. Wizualnie wygląda bardo dobrze - zauważam minimalnie mniejsze zęby na najczęściej używanych biegach. Obecny Ultegra i poprzedni 105 wg mnie wyciągnęły się zbyt szybko, więc postanowiłem teraz na już nieco wyeksploatowanej kasecie przetestować coś innego. Sprzedawca w Bikershopie polecił mi YBN SH10C. Na wstępie miłe zaskoczenie - w komplecie jest spinka. Po wymianie gruntowne czyszczenie i smarowanie. Czas na testy.
Oczywiście dwa poprzednie łańcuchy zostawiam, jak wyciągnie się YBN będę sukcesywnie zakładać najkrótszy z nich co ok 500 km, aż całość razem z kasetą (korba pewnie objedzie jeszcze jedną taką serię) będzie do wymiany.

Byłem ciekaw, jak kaseta przyjmie trzeci już łańcuch. Jak się okazało - wyśmienicie. Od początku napęd pracuje bez zarzutu - jak nowy. Przez chwilę przeszedł mi nawet pomysł wypróbowania jazdy na cztery łańcuchy ;).

Pierwsze 40 km to walka z wiatrem. To dobry trening :), chociaż doskonale wiem, że jeżeli wieje to wcale nie oznacza, że w połowie trasy wiatr będzie przeszkadzał, a w drugiej połowie pomagał.. proporcje te są znacznie mniej korzystne.



Pomijając ten szczegół jest super. Nadal kontynuuję moje treningi obejmujące budowę bazy tlenowej, więc staram się unikać zwiększania tempa na krótkim dystansie, cały czas utrzymując stałe tętno.

Po 60 km łapie mnie głód. Dziwne, bo zjadłem już banana i baton. W przydrożnym sklepie ekspedientka zachwala pączka z konfiturą wiśniową - nie mogę się oprzeć.



Trasę wybrałem identyczną, jak w lutym, aby sprawdzić, czy idę dobrą drogą. Jest dobrze. Mimo silniejszego wiatru całość przejechałem 12 min szybciej.

Leśny rekonesans

Piątek, 10 marca 2017 · Komentarze(0)
Już wczoraj po cichu liczyłem, że uda się przekręcić korbą - udało się. Przed 16-tą wychodzę na MTB. Wieje, do tego na drogach na pewno ogrom samochodów, więc wybieram leśne dukty. Sprawdzimy jak napęd sprawuje się na nieco dłuższej trasie.



Trochę zbyt optymistycznie ubrany (np. pierwsza rajza w tym roku bez ochraniaczy na buty), jednak dzielnie walczę. Napęd w kończu się ułożył. Piszę w końcu, bo przecież wszystkie elementy są nowe.. Teraz mam wrażenie, jakbym zamiast łańcucha miał zamontowany gumowy pasek.

Wybrałem przejażdżkę Pętlą z Cisem Donnersmarck'a. Już jakiś czas mnie tu nie było. W lesie zauważam kolejne miejsca, gdzie prowadzona jest intensywna wycinka drzew.



Trochę zirytowany zastanawiam się gdzie jest granica..




Wietrzny trening

Niedziela, 5 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Dzisiejsze warunki, jakie obserwowałem w ciągu dnia stanowiło preludium coraz pewniej nadchodzącej wiosny. Licznik momentami wskazywał nawet 18 st. C. Jedynie mocny wiatr utrudniał nieco jazdę.



Ponownie postanawiam na początku trasy stoczyć główną walkę z wiatrem. Jadę zatem do Gliwic, skąd udaję się w kierunku Dzierżna. Spotykam dwóch kolarzy, chwilę jedziemy obok siebie.



W Niewieszu odbijam w stronę Toszka. Bardzo lubię ten odcinek - jest dobrej jakości asfalt, a sam profil trasy jest bardzo przyjemny. Są szybkie odcinki, gdzie mknie się ponad 40 km/h, oraz dwa krótkie podjazdy (4 i 5%).



W Toszku krótki odpoczynek przed ostatnimi kilometrami.



Teraz jedzie się już dużo łatwiej. Wiatr może nie pomaga, ale przynajmniej nie przeszkadza.

Poranny trening

Sobota, 4 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Kontynuuję cykl treningu tlenowego - jestem ciekawy efektów. Poranny trening zaczynam o 7:30. Jedynie w samych Tarnowskich Górach jest wzmożony ruch, głównie przy piekarniach. Dalej jest już spokojnie.


Spotkanie organizacyjne przed wyprawą

Środa, 1 marca 2017 · Komentarze(3)
Kategoria 01. Wycieczki
Jeszcze w zeszłym roku udało mi się uzyskać od mojej Gromowładnej zgodę na kilkudniowy wyjazd rowerowy od Gdańska wzdłuż granicy do Rzeszowa :). Szykuje się wyprawa życia!
Głowni zarządzający to bikerzy, którzy w zeszłym roku pokonali trasę od źródeł Nysy, wzdłuż Odry do Szczecina, następnie do .. właśnie Gdańska. Teraz planują kontynuację swojego objazdu wokół Polski - ja włączam się w niejako drugim etapie. Przygotowania do wyjazdu rozpocząłem od razu, jak tylko otrzymałem akceptację Żony. A więc trening, sprzęt, cała logistyka (ta własna), bo jeżeli chodzi o trasy, przejazdy, to ogromną robotę wykonali wcześniej Krzysztof z Waldemarem. Pozostaje dopiąć drobne szczegóły.

Spotykam się z Wojtkiem przy Jeziorze Chechło-Nakło. Dawno się nie widzieliśmy, chwila rozmowy - fota jeziora pokrytego jeszcze lodem - wygląda bajecznie.



Na spotkanie dociera 5/6 ekipy. Chyba każdy z nas już teraz chętnie wskoczyłby na rower, by pokonać trasę wyprawy.
Rozmawiamy trochę o wyprawie, trochę o doświadczeniach (a jest o czym). Planujemy również dalsze działania.

Po dwugodzinnym spotkaniu wracamy do domu. Dni są jeszcze krótkie, czekam z niecierpliwością na zmianę czasu (po co go w ogóle przestawiamy? letni jest super). 

Po drodze zrobiłem kilka zdjęć Xiaomi. Jakiś czas już minął od zachodu słońca (jest ok. 20-tej), kamerka walczy z brakiem światła.






Trafia się rodzynek - duszek, stojący na drodze :).
To tak naprawdę księżyc. Zdjęcie wykonałem w trakcie jazdy rowerem, trzymając kamerkę w dłoni.



Coraz cieplej - czekam na wiosnę

Niedziela, 26 lutego 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Dzień zaczynam pysznym śniadaniem, które dopełnia wyśmienite smoothie.
Przepis: 2 kiwi, 2 banany, 2 śliwki, jabłko, jogurt naturalny, woda, jarmuż, szpinak.



A oto efekt - polecam:



Ruszam w trasę. Dzisiaj mamy mocny SW wiatr, decyduję sie powalczyć z nim na początku trasy. Założenia to oczywiście dalsza budowa bazy tlenowej. Jadę zatem spokojnie i nawet mocne podmuchy wiatru, które wyhamowują mnie do kilkunastu km/h nie prowokują mnie do mocniejszego naciśnięcia na pedały. Typowa niedzielna przejażdżka.



Szybki wypad do lasu

Sobota, 25 lutego 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Od kilku dni planowałem dzisiejszy wypad rowerem do Babci. Budzę się, a tutaj biało.
Więc odpuszczam rower całkowicie, zajmując się innymi rzeczami. Nagle po 14-tej pogoda coraz bardziej zachęca do przejażdżki. Nie zwlekam długo i po chwili jestem już na dworze z MTB. To doskonała okazja, aby przetestować nowe ustawienie kokpitu, który po ostatnim serwisie dostosowałem do moich preferencji. Szybko okazuje się, że w trakcie jazdy ustawienia pasują mi tak samo, jak na sucho.

A w lesie kontynuacja wycinki..


Wytrzymałość - pierwsza setka AD 2017

Niedziela, 19 lutego 2017 · Komentarze(2)
Kategoria 00. Treningowo
Jeszcze w środę prognoza zakładała dużo lepsze warunki, dlatego postanowiłem pierwszy raz w tym roku zaatakować dłuższy dystans. Trasę zaplanowałem. Kolejne dni przynoszą zmianę prognozy, która wskazuje na nasilający się wiatr SW - nijak nie pasował do wyznaczonej trasy. Na szczęście prognoza się nie sprawdziła i już w sobotę nastąpiła jej zmiana. Trzymam się planu.

Zaczynam bardzo spokojnie. Cel to przejechanie całej trasy w strefie tlenowej. Jest duża wilgotność, drogi są mokre, jednak nie na tyle, żeby opony zabierały wodę. Pierwszy postój robię po 33 km.



Na drogach panuje spokój, jest niedziela godz. 12:00. Nawet na drogach wojewódzkich mijają mnie pojedyncze samochody. Na gminnych jest jeszcze przyjemniej.



Całość przejechałem w fajnym tempie, chociaż w końcówce czułem już w nogach dystans. Do końca utrzymywałem jednak spokojne tempo.