Wpisy archiwalne w kategorii

00. Treningowo

Dystans całkowity:19214.82 km (w terenie 3134.20 km; 16.31%)
Czas w ruchu:783:47
Średnia prędkość:24.52 km/h
Maksymalna prędkość:70.29 km/h
Suma podjazdów:87268 m
Maks. tętno maksymalne:188 (99 %)
Maks. tętno średnie:156 (82 %)
Suma kalorii:48172 kcal
Liczba aktywności:401
Średnio na aktywność:47.92 km i 1h 57m
Więcej statystyk

Góralem do Babci

Sobota, 10 grudnia 2016 · Komentarze(1)
Kategoria 00. Treningowo
Warunki atmosferyczne takie sobie. Kojarzę, że w zeszłym roku były znacznie lepsze o tej porze roku. Jednak nie narzekamy, da się jechać.

Sama podróż strasznie nostalgiczna - bezsilność, beznadziejność, bezwład, zrospaczenie, po prostu smutek. Niestety przychodzą takie dni, kiedy chce się kręcić jak najdalej od cywilizacji, nie ze względu na krajobraz, ale żeby przypadkiem kogoś nie spotkać. Jak tylko mam okazję uciekam w las, gdzie było w miarę wilgotno - czytaj -> mała szansa na spotkanie kogokolwiek.


Błotniki (koszt chyba 25 zł) okazują się najlepszą inwestycją tego roku.

Do Babci dojeżdżam po ok 1h 20 min. Rozmawiamy przez jakiś czas pijąc kawę...

Dni są krótkie, więc czas się zbierać do drogi powrotnej. Powrót głównie pod wiatr, kolejny powód do kolekcji, aby "schować się" w lesie.






Krótka przerwa w Mikołesce przy miejscowym sklepiku. Dowiaduję się, że dzisiaj przede mną było tutaj jedynie dwóch bikerów.

Pozostaje powrót do domu...



Całkiem przyjemne rajzowanie

Niedziela, 4 grudnia 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 00. Treningowo
W ostatnich dniach pogoda nie rozpieszczała, dlatego dzień bez opadów i z przejaśnieniami przyjmuję w ciemno. Tak też było dzisiaj. Wychodzę zatem na krótką trasę aby pokręcić trochę po lesie i przetestować wymienioną już jakiś czas temu obręcz przedniego koła w MTB. Do wymiany tylnej zostałem zmuszony. Po kilku tygodniach od jej wymiany zauważyłem w przedniej obręczy jakby pęknięcie. Pewny nie byłem, jednak mając na uwadze przyszłoroczną wyprawę (o niej pewnie wspomnę niedługo w planach na 2017 r.), postanowiłem przezornie wymienić.
Wrażenia bardzo pozytywne. Podobnie jak w przypadku tylnej, od razu widzę różnice w sztywności koła. No i nowa obręcz jest o całe.. 20 g lżejsza ;).

Wracając do dnia dzisiejszego. Jest ok. 0 st. C, praktycznie bezwietrznie. Jadę leśnymi duktami.



Po drodze do Mikołeski spotykam jednego biegacza. Ani jednego bikera. W lesie miejscami było ślisko. Początkowo jadę zachowawczo - dawno nie maiłem okazji jazdy w takich warunkach. Jednak po kilku kilometrach czuję się jak ryba w wodzie. Wiem na co mogę sobie pozwolić.

Z Mikołeski wracam drogą niby asfaltową. Jest ona w tragicznym stanie - większość odcinka pokonuję poboczem..
Następnie od Boruszowic kolejny odcinek przez last, dalej asfaltem do domu.

Super wycieczka, warunki idealne, biorąc pod uwagę ostatnie dni.

Zimno, skrócony wypad

Sobota, 26 listopada 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Miałem ambitne plany na dzisiejsze popołudnie. W tygodniu wyznaczyłem trasę na ok. 100 km.

Po śniadaniu i kawie wskakuję na szosę. Jest zimno i szybko orientuję się, że źle się ubrałem. Jest mi zimno w nogi, co skutkuje tym, że po prawie 10 km postanawiam zmodyfikować plany i w Kamieńcu skręcam w stronę Księżego Lasu. Przy okazji atakuję segment Hopka w Kamieńcu. Udaje się ustanowić PR.

Dalej jadę przez Księży Las i Połomię do domu.

Pagórkowato - Garb Tarnogórski

Sobota, 5 listopada 2016 · Komentarze(1)
Kategoria 00. Treningowo
Wyjeżdżamy z Pawłem na Garb Tarnogórski. Trasę tym razem planuje Paweł i jest kierownikiem tej wycieczki.

Ruszamy przez miasto, by następnie skierować się w stronę Świerklańca. Ruch na tym odcinku jest niewielki. Od Świerklańca musimy niestety skorzystać z ok. 3 km odcinka trasy krajowej 78. Paweł wychodzi na prowadzenie i odcinek pokonujemy ze średnią prędkością ponad 35 km/h. Skręcamy w Ossach, odtąd korzystamy już tylko z mało uczęszczanych przez samochody dróg.

Jak obiecał, są wzniesienia. Pierwsze nieopodal Myszkowic.


Korzystam oczywiście z najlżejszego przełożenia, ale i ono wymaga wjazdu "stójką". Za to widok niesamowity - szkoda, że nie trafiliśmy na lepszą pogodę.


Momentalnie jesteśmy na dole. Jedziemy w kierunku Siewierza, krótki postój przy sklepie - jemy. Trasa biegnie przez teren pagórkowaty, w zasadzie większość czasu pokonujemy mniejsze, większe podjazdy. W Przeczycach mały odcinek po równym, za to pod wiatr :).

Trasa jest wymagająca, po chwili ponownie podjazd pod Goląsze Górną


Znowu ponad 10% nachylenia i ponownie foto:


Zaliczamy również krótką wizytę w Górze Siewierskiej, trochę przez pomyłkę. Postanawiamy trzymać się planu, wracamy na trasę.
W Sączowie odbijamy z głównej drogi na ostatni już podjazd dzisiejszego dnia, najmniej wymagający (ok 8%), jednak mamy już prawie 500 m przewyższeń w nogach. Wydaje się, jakby miał z 10%.. Wysiłek rekompensuje nam widok na Zbiornik Kozłowa Góra.



Teraz pozostaje już dojazd do domu. Jedziemy już raczej spokojnie 25-30 km/h.

Profil 3D całej trasy:




Treningowo, lasem

Sobota, 29 października 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 00. Treningowo
Jutro planowany jest nieco dłuższy wypad, zatem dzisiaj szybkie kilometry leśnymi duktami. A okazja do tego była, gdyż wpierw pojechałem do Roweroteki, w celu konsultacji montażu bagażnika i sakw do mojego roweru. Następnie kieruję się w stronę Mikołeski.
Schowanie się w lesie było jedyną opcją dzisiaj - wiało. Wśród drzew jechało się zacnie:

Treningowo - szosa

Środa, 26 października 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Miałem okazję do przejazdu treningowego w środku tygodnia i skorzystałem. Jednodniowy urlop, do tego do południa mogę pozwolić sobie na kręcenie.

Wychodzę na szosę, kierunek Toszek, Wielowieś i powrót do domu. O dziwo, nie wieje! Jest to zdaje się pierwsza moja przejażdżka w te okolice, kiedy wiatr nie przeszkadza w jeździe. Do tego temperatura jest odpowiednia - 9 st. C, ruch niewielki.

Sobotnia setka szosą

Sobota, 22 października 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Ostatnie dwa dni to mniejsze/większe opady deszczu. Na dzisiaj prognozy nie zapowiadały opadów, jednak wilgoć była odczuwalna. Termometr wskazuje 6 st. C, które przenika przez ubranie.
Ruszam na szosie o 10:30 po tym, jak spotykam się z Pawłem w Strzybnicy. Na 11-stce ruch jest duży, więc kierujemy się w stronę Miedar, następnie Wielowieś. Dalej Czarków i Odmuchów. Widoki są piękne, pogoda rozpieszcza. No może przydałoby się trochę więcej słońca.

Złota polska jesień w pełni

Przejeżdżamy przez Krupski Młyn, następnie z Kielczy do Zawadzkiego. Jedziemy z Pawłem po zmianach, prędkość jest przyzwoita, wiatr nie przeszkadza. Miejscami może nieco za duży ruch na drogach.

Słońce zaczyna coraz śmielej wychodzić zza chmur - od razu chce się kręcić.



Z Lublińca wracamy przez Koszęcin, Tworóg do domu.

Super wyprawa. Tym bardziej, że w dniu dzisiejszym pokonałem swój rekordowy roczny dystans, a mamy jeszcze ponad 2 miesiące kręcenia w tym roku! :)

Szosowa sobota

Sobota, 15 października 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 00. Treningowo
Dzisiejsza trasa trochę nietypowa - zaczynam z Potępy. Wszystkiemu winna awaria samochodu, który odstawiam na 3 godziny. Prognozy pogody były optymistyczne, więc zabieram ze sobą szosę. Wybieram ciekawą pętelkę. Na początku trochę obawiałem się dystansu, tym bardziej, że od ok. 60% dystansu nie miałem możliwości skrócenia pętli. Okazało się, że nogi pracują wyśmienicie.
Trasa Tworóg-Koszęcin-Lubliniec-Kośmidry-Zawadzkie-Krupki Młyn przejechana z dwoma krótkimi postojami  (jedzenie i zakupy ww sklepie).

Niedzielny trening

Niedziela, 9 października 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 00. Treningowo
Jesień, coraz mniej okazji do kręcenia.


Mimo, że zapowiada się na rekordowy roczny dystans, to jednak czuję nadal głód kilometrów. Szczególne, że ostatnio ponownie zacząłem więcej kręcić Szosą.

Nadal odczuwam skutki przeziębienia, więc kręcę bez interwałów, tak żeby nie zgrzać się zbyt mocno. Warunki dobre, wiatr nie przeszkadzał, temperatura znośna.

Niedzielne szosowanie

Niedziela, 2 października 2016 · Komentarze(5)
Kategoria 00. Treningowo
Niestety po ostatniej całodniowej rajzie (a szczególnie odcinku pokonywanym wieczorem, po opadach deszczu) dopadło mnie ostre przeziębienie, z którego dopiero wychodzę. Mimo, że sobota była rowerowo idealna (23 st.C zero wiatru i słońce) to jednak postanowiłem odpuścić i odpocząć jeszcze jeden dzień.

Wyszło dobrze, bo czuję się lepiej, chociaż mam świadomość, że jeszcze nie w pełni zdrów. Wychodzę zatem z planem delikatnego kręcenia szosą. Krótka pętla na pewno nie zaszkodzi :)

Jedzie się dobrze, wiatr nie przeszkadza. Wpierw wybrałem drogę nieopodal parku w Reptach, więc miałem kilka mniejszych wzniesień do pokonania. Nie spinam się, mała tarcza z przodu i kręcimy.

Potem zaczęły się płaskie odcinki - też bez szaleństw - 27-29 km/h.


Wracając do domu zbieram jeszcze kasztany, które razem z wczoraj zebranymi żołędziami zapewnią wieczorną zabawę z Mikim.